Na Bałtyku u wybrzeży Finlandii wykryto duży wyciek oleju. Eksperci wskazują, że przyczyną mogła być budowa gazociagu Nord Stream 2.
"Wyciek wykryto w czwartek rano na fińskich wodach terytorialnych ok. 40 km na południowy-zachód od wyspy Utö leżącej na Morzu Archipelagowym (część Bałtyku). Jak informuje Fińska Straż Graniczna, wyciek ma długość ok. 15 km i szerokość 500 m. Grubość wycieku wynosi od kilku milimetrów do centymetra. Szacuje się, że w wodach Bałtyku znalazło się od 9 do 39 m sześc. oleju" – czytamy na portalu energetyka24.com.
Fińskie służby poinformowały, że na przestrzeni kolejnych tygodni prowadzone będzie śledztwo mające na celu ujawnienie jednostki, z której pochodzi olej. W trakcie czynności śledczych zebrane próbki oleju zostaną porównane z olejami wykorzystywanymi w kilku jednostkach, które wytypowano jako prawdopodobnych winowajców.
"To, że wyciek zlokalizowano 40 km od wybrzeży Finlandii nie oznacza, że tam do niego doszło. Do wycieku mogło dojść pod wodą, a olej mógł dryfować nawet kilka dni – mówi Marszałkowski.
"Olej mineralny jest powszechnie stosowany w jednostkach ROV (zdalnie sterowana łódź podwodna) wykorzystywanych przy budowie Nord Stream 2. Do podobnych wypadków dochodziło już w przeszłości. Olej mógł wyciekać przez dłuższy okres czasu, a wyciek mógł zostać zauważony dopiero gdy olej pojawił się na powierzchni” – dodaje ekspert.
Fińska Straż Graniczna w komunikacie poinformowała, że część zanieczyszczenia już odparowała, a jej reszta została zabezpieczona przez odpowiednie jednostki i nie ma zagrożenia dotarcia plamy do wybrzeża.
W trakcie budowy Nord Stream 2 już wielokrotnie dochodziło do wycieków oleju mineralnego. Tylko w 2018 roku doszło do dwóch małych, jednego średniego i jednego dużego wycieku na Morzu Bałtyckim.