"Wyborcza" w finansowych tarapatach. "Nie ma powodu, żeby czytać tę gazetę. Reprezentuje zupełnie jałowe środowisko intelektualne"
– To jest tak, że w Polsce mamy pewien typ liberałów, którzy uważają, że ich konkurencja powinna radzić sobie na wolnym rynku, natomiast im samym należy się funkcjonowanie w państwie opiekuńczym i coś takiego było w wypowiedzi redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" – mówił na antenie Telewizji Republika Filip Memches.
Gośćmi "Podsumowania Politycznego Tygodnia" byli Filip Memches z "Rzeczpospolitej", Adrian Stankowski z "Gazety Polskiej Codziennie" oraz Marek Król, publicysta niezależny.
Rozmowa dotyczyła m.in. kłopotów Agory i "Gazety Wyborczej". – Oni nas chcą zniszczyć metodą najprostszą. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Oni nas walą tym, że likwidują prenumeraty w urzędach, ze wstrzymali wszystkie ogłoszenia spółek skarbu państwa i to nas straszliwie walnęło – żalił się Adam Michnik podczas spotkania zorganizowanego w Koszalinie przez miejscowy KOD.
– To jest tak, że w Polsce mamy pewien typ liberałów, którzy uważają, że ich konkurencja powinna radzić sobie na wolnym rynku, natomiast im samym należy się funkcjonowanie w państwie opiekuńczym i coś takiego było w wypowiedzi redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej". Są dwie możliwości – albo Adam Michnik mówi nieprawdę, a druga – że nie pojęcia o tym, jak zmienia się świat – mówił publicysta "Rzeczpospolitej". – Problem nie tkwi w tym, że zmieniła się władza, to na pewno im to nie pomogło, ale przede wszystkim jest to problem, który dotyczy w ogóle prasy. Mamy problem z globalnym zjawiskiem, gdzie znaczenie prasy spada, a rośnie Internetu. Oczywiście, państwo mogłoby dotować i podtrzymywało "zasłużoną dla polskiego życia gazetę". Trzeba przede wszystkim zrozumieć, że zmiany uderzają w prasę – dodał Filip Memches.
Zdaniem Adriana Stankowskiego "Michnik reprezentuje elity, które przestały rozumieć świat". – Analizy, przewidywania Michnika, po prostu się nie sprawdzają. Nie ma powodu, żeby czytać tę gazetę. Reprezentuje zupełnie jałowe środowisko intelektualne – dodał Stankowski.
– Michnik zrobił z "Wyboczej" biuletyn KOD. Każdy, kto kupuje "Wyborczą" jest z tym identyfikowany. "Gazeta Wyborcza" wkładała nawet zaproszenia, do wstąpienia do KOD – przypomniał Marek Król.