Bezpośrednią przyczyną katastrofy smoleńskiej był „akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej”, poinformował dziś szef podkomisji badającej tę sprawę były szef MON Antoni Macierewicz. Przeprowadzone badania i symulacje wykazały wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez TU-145M słynnej brzozy.
Według posła w poprzednich badaniach „zakładano, że badanie wydarzeń po hipotetycznym uderzeniu w brzozę nie ma znaczenie, tymczasem to ostatnie 20 sekund lotu przesądziło o tragedii smoleńskiej”.
Macierewicz podał, że podkomisja ustaliła, iż u większości ofiar wystąpiły obrażenia będące wynikiem eksplozji, których zróżnicowanie z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia.
Według polityka „urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich strefach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi oraz obejmowały nie mniej niż 47 procent ofiar zdarzenia”. Jak zaznaczył, lokalizacja ciał i fragmentów ciał świadczy o tym, że do eksplozji w kadłubie samolotu doszło, gdy znajdował się on jeszcze nad ziemią; odpowiada także mechanizmowi niszczenia konstrukcji samolotu, ustalonemu przez podkomisję. Zdaniem przewodniczącego podkomisji „stopień i charakter urazów u części ofiar wskazuje, że nie mogło do nich dojść jedynie na skutek późniejszego uderzenia o ziemię”. Macierewicz wskazał, że „do największych obrażeń połączonych z całkowitą fragmentacją ciał doszło w rejonie salonki numer trzy zlokalizowanej w okolicach centropłata".
Szef podkomisji powiedział, że „w dokumentacji sekcyjnej pominięto fakt występowania wielu charakterystycznych obrażeń przemawiających za tym, że nastąpiły one na skutek eksplozji”.
Śledztwo w sprawie przez sześć lat prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie. Wiosną 2016 r., po reformie prokuratury, której częścią była likwidacja prokuratury wojskowej, śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa.
W lutym 2016 w MON została powołana podkomisja do ponownego zbadania katastrofy. W 2018 r. na jej czele stanął odwołany z funkcji szefa MON Antoni Macierewicz, który wcześniej kierował parlamentarnym zespołem badającym zdarzenie i kwestionującym ustalenia komisji Millera.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?