– Czasem nie ma wyjścia i trzeba zneutralizować agenta poprzez aresztowanie. Łączymy lidera Zmiany z z Rosją, bo partia Zmiana jest partią proputinowską. ABW widocznie miała powód, zrobiła to i bardzo dobrze, że ktoś wreszcie odważył się ruszyć partyjkę polityczną, która sobie działała, a w tle załatwiane były różne interesy – mówił w Telewizji Republika płk Piotr Wroński, były oficer SB i UOP.
Wczoraj rano funkcjonariusze ABW wkroczyli do mieszkań członków władz krajowych partii i dokonali w nich przeszukań. Żądali m.in. wydania twardych dysków i dokumentów. Portalu newsbalt.ru informuje, że czynności miały być prowadzone w mieszkaniach Mateusza Piskorskiego – lidera partii, Tomasza Jankowskiego – rzecznika Zmiany oraz wiceprzewodniczącego Konrada Rękasa. Mateusz Piskorski oskarżony jest o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Dopytywany, dlaczego dopiero teraz służby zainteresowały się partią Zmiana, płk Wroński stwierdził, że poprzednia władza nie chciała się tego podjąć.
– Uważam że wcześniej po prostu nie chciano się tym zająć. Może z braku umiejętności, ze względu na nieodpowiednie podejście, może z błędnego założenia, że już nikt nas nie szpieguje – mówił.
Zaznaczał, że nie wie, na jakiej podstawie dokonano zatrzymania, ale ABW musiała mieć swój powód. – Nieważne, ilu jest agentów, wystarczy jeden dobrze uplasowany. Być może ten pan dotarł do pewnych rzeczy i dalsze jego przebywanie na wolności stało się groźne, być może jego kontakty okazały się groźne – ocenił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wroński pyta Sikorskiego o jego kontakty z brytyjskimi służbami specjalnymi
Wroński o bierności służb ws. katastrofy smoleńskiej: To był rozkaz, który przyszedł z góry