– Nie tylko mówił o budowie murów, ale też mostów ponad podziałami. Te przemówienie miało wątki koncyliacyjne. Panowała optymistyczna atmosfera – relacjonował orędzie Donalda Trumpa w porannym programie Telewizji Republika. Rozmowę poprowadził red. Aleksander Wierzejski.
Brawa na stojąco, ukłony dla bohaterów Ameryki, apele o zgodę między politykami i konieczność budowy muru na granicy z Meksykiem. To niektóre elementy najważniejszego przemówienia prezydenta Donalda Trumpa.
– Stany Zjednoczone w 1789 roku pisały konstytucję i ją wówczas zatwierdzały. Ta tradycja sięga 1790 roku, kiedy Jerzy Waszyngton, w wielkiej sali nowojorskiego ratusza, wyraził wielkie orędzie o stanie państwa. Obecna forma orędzia panuje od lat 30. ubiegłego wieku – rozpoczął amerykanista.
"Prezydent Trump spisał się na medal"
– Poradził sobie bardzo dobrze. Nie tylko mówił o budowie murów, ale też mostów ponad podziałami. Te przemówienie miało wątki koncyliacyjne. Panowała optymistyczna atmosfera. Prezydent Trump rozpoczął kampanię o reelekcję w nadchodzących wyborach prezydenckich – wskazał ekspert.
Zabrakło Polski
– Niestety nie padła nazwa "Poland". Padło inne, jako przykład państwa transformacji społeczno-politycznej, tj. Wietnam. Dobre jest to, że nie ogłosił rozwiązania NATO, ani innych gwałtownych ruchów. Powtórzył swoją obietnicę wyborczą, czyli wycofanie części sił z Syrii –relacjonował dalej.
Apelował o jedność i współpracę dwóch głównych partii. Mówił o potencjale drzemiącym w Ameryce i jej wspaniałej historii. Podkreślał swoje zasługi, powstanie milionów nowych miejsc pracy, rozkwit gospodarki, której zazdrości USA cały świat.
– Bezrobocie w USA jest najniższe od grudnia 1969 roku. Pracuje też najwięcej kobiet. Zarzucano mu, że nie dba o płeć przeciwną. Klaskały mu nawet panie demokratki w białych szatach – podsumował.