Wróblewski: Rosja ma orientalną mentalność , że liczy się wyłącznie siła. Tylko naga, czysta siła ich odstraszy
Gościem red. Marcina Bąka w popołudniowej rozmowie Telewizji Republika był amerykanista z Uczelni Łazarskiego Artur Wróblewski. – Celownik atomowy cały czas jest na nas skierowany. Jesteśmy zdani na amerykańską bazę w Polsce – jasno odniósł się do inicjatywy Fort Trump w Polsce.
Poseł Zbigniew Gryglas z Porozumienia zaryzykował stwierdzenie, że kraje, w których odnotowuje się militarną aktywność amerykańską, wolne są od agresji. Taką tezę potwierdził również Artur Wróblewski.
– Wydaje się, że nie mamy takich przypadków po II wojnie światowej. Można się zastanawiać nad Wietnamem. Jak popatrzymy na Europę Zachodnią, lepiej nie tykać krajów, w których są amerykańskie instalacje bojowe. To daje nam poczucie bezpieczeństwa – potwierdził amerykanista.
– Celownik atomowy cały czas jest na nas skierowany. Rosja ma orientalną mentalność , że liczy się wyłącznie siła. Gest z kwiatkiem czy marchewką nie byłby potraktowany jako przejaw gentlemena, a słabości. Naga, czysta siła jest w stanie odstraszyć potencjalnego agresora ze Wschodu. Jesteśmy zdani na amerykańską bazę w Polsce. Bazy rotacyjne również zapewnią Polsce polisę bezpieczeństwa – mówił.
Proces, który rozpoczęto za Baracka Obamy
– W 2016 roku na Stadionie Narodowym mieliśmy deklarację wzmocnienia flanki wschodniej. Trochę za Obamy się wydarzyło; Trump tego nie zakończył. Mamy batalion w Orzyszu i Żaganiu. W Redzikowie mamy amerykańską tarczę antyrakietową. Mamy dużo obecności amerykańskiej w Polsce – wymieniał.
Oczekiwania wobec wizyty ministra Błaszczaka w Stanach Zjednoczonych
– To kontynuacja lobbingu na rzecz ulokowania stałej bazy amerykańskiej w Polsce. Zakorzenienie ich tutaj oznacza wyrwanie się ze strefy wpływów rosyjskich, które wiszą nad nami od 1795 roku, a nawet wcześniej. To data nadająca się do czczenia, podobnie jak 11 listopada – podsumował, wskazując na trzeci, ostatni rozbiór Polski.