Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś zapowiedział szczegółowe i wnikliwe wyjaśnienie zabójstwa funkcjonariuszki Służby Więziennej, do którego doszło we wtorek w Zakładzie Karnym w Rzeszowie. Dodał, że śledztwo objęte zostało nadzorem Prokuratury Krajowej.
Na konferencji prasowej w ZK w Rzeszowie Woś powiedział, że "funkcjonariuszka Służby Więziennej, pani porucznik, została zaatakowana przez osadzonego i, niestety, zginęła w czasie pełnienia służby".
Wiceminister zapewnił, że podjęte zostały wszelkie czynności, żeby zbadać i wyjaśnić okoliczności tragedii.
Dodał, że rodzina została poinformowana i otoczona szczególną opieką, także wsparciem psychologicznym. "Chciałem złożyć wyrazy głębokiego współczucia bliskim pani porucznik. Wszystkim jej bliskim, rodzinie. Także wyrazy współczucia funkcjonariuszom, którzy na co dzień, tu w Zakładzie Karnym w Rzeszowie, pracowali z panią porucznik" – powiedział.
ZOBACZ: Dramat w zakładzie karnym w Rzeszowie. Kobieta walczy o życie
Woś przypomniał, że ostatni raz do zabójstwa funkcjonariusza SW na służbie doszło 30 lat temu.
Wiceminister zaznaczył, że o szczegółach zdarzenia media nie będą informowane. Woś dodał, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał specjalną komisję, która będzie szczegółowo wyjaśnia tę sprawę i badać wszelkie procedury.
- Jest to naprawdę ciężkie zdarzenie też dla wszystkich funkcjonariuszy SW, dla całej braci więziennej. Bo rzeczywiście tego rodzaju zdarzenia zdarzają się, zdarzają się napaści na funkcjonariusza i są wówczas wyciągane bardzo poważne konsekwencje. Ale z tak brutalnym zdarzeniem to rzeczywiście w historii Służby Więziennej nie mieliśmy do czynienia – mówił wiceminister sprawiedliwości.
Na terenie ZK wciąż wykonywane są czynności procesowe
- Na miejscu zdarzenia pracuje prokurator, wykonując szczegółowe oględziny, zabezpieczając liczne ślady kryminalistyczne wraz z technikami kryminalistycznymi, wraz z biegłym z zakresu medycyny sądowej. Te wszystkie czynności mają na celu wszechstronne zabezpieczenie materiału dowodowego i ujawnienie wszystkich możliwych śladów, żeby wyjaśnić tę tragedie – powiedział obecny na konferencji zastępca Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie Arkadiusz Jarosz.
Jarosz zapowiedział, że w środę śledztwo zostanie przeniesione z Prokuratury Rejonowej do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Prokurator nie chciał odpowiedzieć na pytania, jakiego narzędzia użył sprawca.
- Ze względy na dobro tego postępowania nie mogę udzielić odpowiedzi. Nie wykluczam, że odpowiedzi mogą zostać udzielone w późniejszym czasie – powiedział.
Jarosz zaznaczył, że do zabójstwa doszło w pokoju, który zajmowała psycholog i w którym odbywały się standardowe rozmowy z osadzonymi.
- Dostęp do tego pokoju mają osoby po zachowaniu wszelkich procedur, które obowiązują w Zakładzie Karnym – mówił.
Woś dodał, że minister Ziobro objął to postępowanie nadzorem Prokuratury Krajowej.
Wiceminister w odpowiedzi na pytania dziennikarzy o okoliczności zdarzenia powiedział, że zabezpieczony został m.in. monitoring i trwają przesłuchania osób, które mogą mieć jakąkolwiek wiedzę na temat zdarzenia.
Woś dodał, że osadzony, który był tymczasowo aresztowany, nie był zakwalifikowany jako niebezpieczny. Zapowiedział też, że sprawdzane będą wszystkie procedury, które w takich przypadkach powinny być zastosowane.
Psycholog, która zginęła miała 39 lat. Była to, jak powiedział Woś, bardzo doświadczona psycholog, która rozpoczęła służbę w 2010 r. i pracowała z najtrudniejszymi osadzonymi. Zajmowała się również m.in. młodymi funkcjonariuszami, którzy zaczynali pracę. "Bardzo doświadczona, pełna profesjonalizmu, która w sposób rzetelny wykonywała swoje obowiązki" – mówił o zmarłej wiceminister.
Obecny na konferencji szef SW gen. Jacek Kitliński dodał, że kobieta osierociła dwóch synów. Dodał, że powołał również grupę specjalną, która składa się z funkcjonariuszy zarządu głównego SW, która ma współpracować z prokuraturą w celu wyjaśnienia tragedii.
Pierwszy o sprawie poinformował rmf24.pl. Według portalu przebywający w areszcie tymczasowym Artur R. zaatakował psycholog nożyczkami. "Zadał kobiecie kilka ciosów w okolicę szyi" - podał rmf24.pl.