- Wojna hybrydowa już się toczy. Jeżeli przejdziemy nad tym do porządku dziennego, a szczególnie, jeśli nie zauważy tego NATO, to takie incydenty będą się powtarzać - powiedział były dowódca GROM gen. Roman Polko odnosząc się do ostatnich wydarzeń na granicy z Białorusią. W czwartek ministerstwo obrony narodowej poinformowało, że białoruscy żołnierze grozili użyciem broni palnej.
Z kolei eksperci mówią o „zielonych ludzikach”, które przekraczają nie tylko polską granicę, ale również granicę sojuszu NATO. „Nie można tego bagatelizować, bo kolejna czerwona linia została przekroczona” - przestrzega gen. Polko.
Takie incydenty będą się powtarzać
- Jeżeli przejdziemy nad tym do porządku dziennego, a szczególnie, jeśli nie zauważy tego NATO, to takie incydenty będą się powtarzać, bo strona białoruska będzie miała poczucie bezkarności - uważa były dowódca GROM.
Jak mówi, „jest to bezprecedensowa prowokacja. Zazwyczaj służby graniczne współpracują ze sobą. A to, że strona białoruska idzie w stronę prowokacji i eskalacji nie jest przypadkowe - to wynika ze strategii destabilizowania sytuacji nie tylko w Polsce, ale całej UE” - ocenia.