Nie można manewrować konstytucją, która jasno mówi, że wybory muszą się odbyć do 6 sierpnia, kiedy się kończy kadencja obecnego prezydenta Andrzeja Dudy; nie może być tak, że po 6 sierpnia nie będziemy mieć głowy państwa - powiedziała we wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
"Nie można sobie konstytucją manewrować jak się komu podoba, konstytucja jasno i w wprost mówi o tym, że wybory prezydenckie muszą odbyć się w określonym terminie, ten termin to jest 6 sierpnia, kiedy kończy się kadencja obecnie urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy. Nie może być tak, że po 6 sierpnia nie będziemy mieć głowy państwa" - mówiła Witek na konferencji w Sejmie.
Podkreśliła, że kiedy w lutym ogłaszała termin wyborów na 10 maja nikt nie mógł przypuszczać, że będziemy mieli do czynienia z epidemią koronawirusa. Jak mówiła, rządzący starali się znaleźć sposób na przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie i tym sposobem były zaproponowane wybory w formie korespondencyjnej.
Ale - jak mówiła marszałek Sejmu - ze strony Senatu "miała miejsce zła wola" i ustawa ws. głosownia korespondencyjnego była "przetrzymywana" w Senacie 29 dni.
"I okazało się, że tych wyborów nie będzie można zorganizować w takim terminie jaki został przeze mnie ogłoszony, czyli 10 maja" - powiedział Witek.
"Celem Koalicji Obywatelskiej była wymiana kandydata (na prezydenta), Małgorzata Kidawa-Błońska została wymieniona na Rafała Trzaskowskiego" - powiedziała marszałek Sejmu.
Dodała, że jest zaniepokojona tym, co dzieje się w Senacie i tym jak postępuje marszałek Tomasz Grodzki.