Witek: Błaszczak wcale nie chciał deprecjonować Szydło

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości odniosła się dziś do roli Beaty Szydło w procesie tworzenie jej gabinetu, a także słów Mariusza Błaszczaka.
Kandydatka PiS na premiera w ostatnich dniach - jak informowali politycy tej partii - odpoczywała. W tym czasie jednak trwały rozmowy o składzie nowego rządu na którego czele ma stanąć właśnie Beata Szydło. Pytany o to, jak to możliwe, że rząd konstruowany jest bez udziału premiera, Mariusz Błaszczak podkreślił, że rząd nie będzie autorskim gabinetem Szydło, a rządem "całej drużyny".
Do słów tych, jak i całej sytuacji odniosła się dziś rzecznik PiS Elżbieta Witek. – To, że Beaty Szydło nie było na Nowogrodzkiej, nie oznacza, że nie wiedziała, o czym toczone są rozmowy. Były prowadzone konsultacje – przekonywała na antenie Radia Plus rzecznik PiS.
Jak podkreśliła, pozycja Szydło jest bardzo silna. – Mariusz Błaszczak nie chciał deprecjonować pani Szydło, może taki efekt był, ale ja tak tego nie odebrałam. Nic się nie dzieje poza prezes Szydło, wszystko jest uzgadaniane z nią – mówiła.