– W III RP wciąż nie wolno skazywać zbrodniarzy. Nie wolno powiedzieć, że PRL był zbrodniczy, bo to podważyłoby legitymizację władzy, która wywodzi się z elit komunistycznych – skomentował sprawę uniewinniającego wyroku dla Stanisława Kociołka za masakrę na wybrzeżu w 1970 roku prezes Telewizji Republika Bronisław Wildstein.
– Istnieje ciągłość między III Rzeczpospolitą Polską a PRL-em – ocenił.
Bronisław Wildstein zwrócił również uwagę na to, że wyrok w zawieszeniu nie byłby dobrym rozwiązaniem.
– Wyrok w zawieszeniu nie jest wyrokiem, ponieważ dostaje się szansę na recydywę – stwierdził. – W jaki sposób Kociołkowi zaszkodziłby wyrok z zawieszeniu? Nie jest niczym zagrożony, bo wyrok jest wykonywany tylko w momencie popełnienia tego samego przestępstwa – dodał.
Prezes Telewizji Republika zauważył, że podobna sytuacja miała miejsce z aferą wokół Amber Gold.
– Wykonawca afery Amber Gold Marcin Plichta miał serię wyroków w zawieszeniu za to samo, mimo to mógł normalnie działać – podkreślił.
Wildstein uznał, że sądy w Polsce muszą takich zbrodniarzy uniewinnić albo prowadzić proces tak długo, jak w przypadku Jaruzelskiego. – Potem takiemu wyprawia się pogrzeb z honorami, z asystą wojska – dodał.
Skomentował także samą postać Prezydenta Jaruzelskiego. Według Wildsteina był to człowiek, przede wszystkim, bojaźliwy.
– W 1989 roku Jaruzelski był sparaliżowany strachem, nie chciał wychodzić z gabinetu. Bał się wszystkich – Ruskich, Polaków, partii i Kościoła, dopóki nie zorientował się, że jest absolutnie bezkarny – mówił. – Był to strasznie tchórzliwy człowiek – inny nie zrobiłby takiej kariery. To był wyjątkowy oportunista, który służył panom bezwzględnie i był gotowy na wszystko – dodał.
Bronisław Wildstein ubolewał nad stanem polskiego sądownictwa, które, jego zdaniem, do tej pory nie uniezależniło się od poprzedniego systemu.
– Wydawałoby się tak oczywistej, masakry nie udało się osądzić. Sędziny nie były z czasów PRL – to pokazuje prawdę, że wymiar sprawiedliwość z PRL-u hoduje swoich następców w dzisiejszych czasach – mówił. – Oni pewne rzeczy mają wdrukowane w głowę – zbrodniarzy z tamtych czasów skazywać nie wolno – podsumował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok uniewinniający Stanisława Kociołka ws. Grudnia'70
Andrzej Gwiazda: Komunistyczni zbrodniarze dalej są pod ochroną