64-latek terroryzował swoim agresywnym zachowaniem żonę i pozostałych domowników; decyzją Sądu Rejonowego w Pile został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak poinformował sierż. szt. Wojciech Zeszot z KPP w Pile (woj. wielkopolskie), podczas minionego weekendu funkcjonariusze zostali wezwani do interwencji domowej na terenie Piły; powodem interwencji było zachowanie 64-letniego mężczyzny, który będąc w stanie nietrzeźwości wszczął awanturę wobec swojej żony.
"Sprawca najpierw używał słów wulgarnych i obraźliwych, a kilka chwil później uderzył pokrzywdzoną. Mężczyzna został przez funkcjonariuszy zatrzymany. Dalsze ustalenia pozwoliły wyjaśnić, że proceder, w którym 64-latek wszczyna awantury trwa już od dłuższego czasu. Sprawa nigdy nie ujrzała światła dziennego przez zastraszanie, które mężczyzna stosował wobec pokrzywdzonej. Dopiero, gdy życie i zdrowie kobiety było realnie zagrożone zdecydowała się zawiadomić policjantów" – podkreślił Wojciech Zeszot. - „Zebrany przez funkcjonariuszy materiał dowodowy pozwolił przedstawić mężczyźnie zarzut znęcania się nad osobą najbliższą, a także wpływania na nią jako świadka”.
Sąd Rejonowy w Pile zadecydował o aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zeszot wskazał, że funkcjonariusze podczas interwencji domowej mogą nie tylko wszcząć procedurę niebieskiej karty, ale również odseparować sprawcę stosując natychmiastowy nakaz opuszczenia lokalu oraz zakaz zbliżania się do osoby pokrzywdzonej. "W przypadkach, kiedy przemoc domowa jest szczególnie nasilona i występuje realne zagrożenie dla bezpieczeństwa domowników, sprawca może zostać nie tylko zatrzymany, ale również odizolowany na czas trwania postępowania, tak jak to nastąpiło w tej sprawie" – zaznaczył.