Liczba przekroczeń granicy Polski wyniosła 56,2 miliona osób - z tego 31,2 miliona dotyczyło cudzoziemców, a 25 milionów Polaków. Oznacza to, że ruch graniczny (z Polski i do Polski) był mniejszy w porównaniu z tymi samymi miesiącami w ubiegłym roku aż o 32,5 miliona osób. A nie zapominajmy, że badano okres wakacyjny, kiedy pandemiczne restrykcje administracyjne były nieduże, a sam koronawirus mniej agresywny.

W stosunku do drugiego kwartału tego roku liczba przekroczeń polskiej granicy była większa aż o 94,8 proc. (cudzoziemców o 87,1 proc., a Polaków o 105,3 proc.).

W strukturze ruchu na granicy lądowej w minionym kwartale największy udział miały przekroczenia odcinka z Niemcami (56,4 proc.), następnie z Czechami (23,4 proc.), Słowacją (12,9 proc.), Litwą (3,2 proc.), Ukrainą (2,9 proc.), Białorusią (1,1 proc.) i Rosją (0,1 proc).

Wśród cudzoziemców przekraczających granicę Polski zawsze dominowali obywatele kraju sąsiadującego. Wyniki badań pokazują też, że najczęściej byli oni mieszkańcami miejscowości leżących w odległości do 50 kilometrów od linii granicznej, co oznacza, że wzajemne wizyty częściej miały charakter ekonomiczny niż turystyczny.

Wartość towarów i usług zakupionych w Polsce przez cudzoziemców w trzecim kwartale GUS podsumował na 7 miliardów złotych. Z kolei wydatki poniesione za granicą przez mieszkańców Polski wyniosły 4,7 miliarda złotych. Bardzo duża część tych kwot przypada na relacje polsko-niemieckie.

Ruch graniczny z naszym zachodnim sąsiadem nie jest tak bardzo ograniczony jak ze wszystkimi pozostałymi. W minionym kwartale zarówno ruch osób jak i wartość handlu z Białorusią i Ukrainą były mniejsze niż rok wcześniej o około 80 proc., a z Czechami i Słowacją zanotowaliśmy spadek o 30-40 proc.

W kontaktach z Niemcami kwartalny uszczerbek był tylko kilkunastoprocentowy. W miesiącach wakacyjnych polską granicę od strony Niemiec przekroczyło 17,5 miliona cudzoziemców. Kupili oni u nas towary i usługi za ponad 4 miliardy złotych. W tym samym czasie granice niemiecką przekroczyło 11,5 miliona Polaków, a za Odrą wydali oni ponad 2 miliardy złotych.