W wyniku audytu urzędników Ministerstwa Obrony Narodowej oraz przedstawicieli Polskiej Grupy Zbrojeniowej ujawniono szereg skandali w wielu zakładach branży przemysłowej.
Z wystąpienia wiceministra Bartosza Kownackiego dowiadujemy się, że w spółkach dopuszczono się defraudacji wielu milionów złotych, licznych przykładów nepotyzmu, a nawet spraw o znamionach przestępczych.
"W przypadku zakładów >Jelcz<, prezes zatrudniał nie tylko swoją córkę, ale także syna. Jest też sprawa firmy, gdzie pracuje syn byłej posłanki PO Jadwigi Zakrzewskiej. W jednej ze spółek był zatrudniany senator PO. Takich przykładów zatrudniania polityków PO w spółkach jest dużo więcej. Mamy przykład choćby z Radomia, gdzie były wicemarszałek Województwa Mazowieckiego był także zatrudniony w jednej ze spółek. Został zwolniony, a przeciwko niemu toczy się postępowanie karne" - poinformował Kownacki.
"W stoczni Gryfia, PGZ, musiała udzielać natychmiastowej pomocy, gdyż zabrakło pieniędzy na płace dla pracowników. Z kolei w >Elektromontażu Północ<, gdzie zrealizowano inwestycję wartą kilkadziesiąt milionów złotych, dostarczono sprzęt który był całkowicie niesprawny. Co ciekawe, spółka, która realizowała tę inwestycję znalazła się w upadłości i nie ma dziś odpowiedzialnych za tę grandę, za wyprowadzenie milionów złotych. Do tego dochodzą dziesiątki opóźnionych inwestycji oraz naliczane przez to kary rzędu dziesiątków milionów złotych" - ujawnia dalej minister.
Przedstawiciele PGZ oraz MON ujawniają również niedociągnięcia spowodowane rządami Platformy Obywatelskiej. Wyszło bowiem na jaw, że transporty znaczącej ilości sprzętu dla takich krajów jak Malezja czy Indie były wykonywane z opóźnieniami oraz z licznymi nieprawidłowościami.