Gościem red. Marcina Bąka w popołudniowym wydaniu "Wolnych Głosów" był wiceprezes Zarządu Głównego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak. – Przecenienie swoich możliwości jest najczęstszym powodem utonięć. Jeśli do tego wszystkiego dochodzi alkohol, co za tym idzie większe poczucie odwagi, mamy niemal gotową tragedię – mówił. Strzeżmy się wody!
– Upatrujemy problemu w braku podstawowej nauki pływania i nauczania szacunku do wody. Jest dużo możliwości przygotowywania. Basen to jednak zupełnie co innego. Jeśli dochodzi do kąpieli w morzu, często brakuje dna – rozpoczął gość.
– W tym roku woda w morzu, jeziorach i rzekach jest ciepła. Im wyższa temperatura, więcej też jest ofiar. Jeśli wójtowie zaczną organizować kąpieliska, będzie znacznie bezpieczniej. Przytłaczająca większość utonięć miała miejsce w niestrzeżonych obszarach – wskazywał statystyki.
– Przecenienie swoich możliwości jest najczęstszym powodem utonięć. Jeśli do tego wszystkiego dochodzi alkohol, co za tym idzie większe poczucie odwagi, mamy niemal gotową tragedię – tłumaczył.
– Kiedyś ratownik kojarzył się z kąpielówkami i gwizdkiem. Obecnie jesteśmy w posiadaniu specjalistycznego sprzętu. tj. motorówki z platformami czy przystosowane do niesienia pomocy kajaki – wymieniał. Podkreślił również, że na każdym kąpielisku musi być zasobnik z liną, specjalna apteczka i motorówka.
Utonięcie trójki rodzeństwa w Darłówku
– To wielka tragedia przede wszystkim dla rodziców. Nie mogę sobie tego wyobrazić. To również wielka trauma dla ratowników. W mojej karierze doświadczyłem również takich przypadków. Niekiedy po prostu nie da się pomoc – wyraził wyrazy współczucia.