Według posła Gduli Polsce nie należą się odszkodowania od Niemiec, bo... ich zbrodnie nie dotknęły nas bezpośrednio
Krajowa i międzynarodowa lewica oraz sprzyjające jej środowiska od lat wzywają Polskę i Polaków do wzięcia odpowiedzialności za zagładę Żydów dokonaną w czasie II wojny światowej przez Niemców. Lewactwo, krajowego i zagranicznego chowu, uważa także, że powinniśmy zapłacić Izraelowi za utracony w wyniku niemieckich zbrodni majątek żydowski. W opinii postępaków Polska i Polacy mają się kajać i płacić za to, co uczynili mityczni naziści - bo przecież nie Niemcy, którzy teraz przedstawiają się jako... pierwsza ofiara rządów Adolfa Hitlera (taką narrację snuje m. in. kanclerz Olaf Scholz). Co ciekawe, w opinii sprzyjającym Niemcom środowisk, obecni Niemcy nie mają nic wspólnego z państwem i narodem, które napadło 1 września 1939 roku na Polskę. I m. in. dlatego nic nam się z ich strony nie należy.
Marcin Gdula, poseł Nowej Lewicy, poszedł w swojej argumentacji co do bezzasadność żądań reparacyjnych ze strony Polski jeszcze dalej. Synalek wiceszefa komunistycznego MSW w schyłkowych latach PRL, stwierdził na antenie TVP, że reparacje nam się nie należą, gdyż zbrodnie niemieckie "nas nie dotknęły bezpośrednio".
– Mam problem etyczny z braniem pieniędzy za ofiary II wojny światowej, bo nie zostałem bezpośrednio dotknięty. Uruchamianie dzisiaj kwestii reparacji uważam za część kampanii wyborczej. To odrażający cynizm polityczny. My dzisiaj chcemy wziąć pieniądze za zniszczenia, za zbrodnie, które nie dotknęły nas bezpośrednio – kuriozalnie "argumentował" Gdula.
Opinię swoją wygłosił przy okazji dyskusji związanej z beatyfikacją bohaterskiej Rodziny Ulmów. I w tym przypadku popisał się iście komuszym taktem.– Polacy byli ofiarami niemieckiej okupacji, to nie ulega wątpliwości. Wielu z nich zachowywało się bohatersko, ale byli też Polacy zachowujący się haniebnie i musimy to pamiętać – mówił.
Opinii o tym, że Polsce nie należą się żadne reparacje Gdula nie zmienił nawet po przypomnieniu oczywistego zdawałoby się faktu iż, Polska mogłaby być dziś powyżej poziomu życia w Niemczech, we Francji czy innych krajach, gdyby nie II wojna światowa i tego że dotąd ponosimy koszty II wojny światowej i zbrodni niemieckich.
Dla Gduli, co podkreślił kiedyś w twitterowym wpisie: "...rolą Polski jest pamiętać o drugiej wojnie, a nie zarabiać na niej”. Bardzo wygodne stanowisko - dla Niemiec, oczywiście.