Papież Franciszek, przebywający w Tajlandii nawiązał po raz trzeci w czasie swej wizyty do sprawy seksualnego wyzysku, który jest jednym z wielkich problemów tego kraju. Mówił o tym w piątek podczas spotkania z duchowieństwem.
Zwracając się w przemówieniu do księży, zakonników, seminarzystów i katechetów w parafii Świętego Piotra koło Bangkoku papież powiedział: "Pragnę wesprzeć i zachęcić wielu z was, którzy codziennie poświęcacie swoje życie służąc Jezusowi", "a także wielu z was, którym udaje się dostrzec piękno, tam, gdzie inni widzą jedynie pogardę, porzucenie lub obiekt seksualny do wykorzystania".
Franciszek mówił również : "Pan nie powołał nas po to, by nas posłać w świat i abyśmy ludziom narzucili obowiązki czy brzemiona cięższe, od tych, które już dźwigają i których jest wiele, ale - aby dzielić z innymi radość".
- Nie powinniśmy obawiać się coraz większej inkulturacji Ewangelii. Trzeba poszukiwać nowych form dla przekazywania Słowa zdolnego, by wstrząsnąć i rozbudzić pragnienie poznania Pana: Kim jest ten człowiek? Kim są ci ludzie, którzy idą za krzyżem? - mówił papież w kraju, w którym 93 procent ludności to wyznawcy buddyzmu.
Przyznał następnie: "Przygotowując to spotkanie, z pewnym bólem mogłem przeczytać, że dla wielu wiara chrześcijańska jest wiarą obcą, że jest to religia obcokrajowców". Franciszek mówił o potrzebie głoszenia wiary "w dialekcie".