W studiu Telewizji Republika, swoje poglądy starli: radny Mazowsza Wojciech Zabłocki (PiS) oraz burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk (Wiosna). - Bicie dzieci, nawet biorących udział w takich niemądrych manifestacjach to przestępstwo – stwierdził Zabłocki.
Goście Telewizji Republika komentowali wydarzenia z Marszu Równości w Białymstoku.
- Reakcja służb była dobra. Ale najgorzej gdy dopuszcza się do niebezpieczeństwa. Mamy wolność zgromadzeń, ale trzeba zachować rozsądek. Były sygnały o niebezpieczeństwie. Te środowiska prowokowały do takich zachowań. Nie ma ofiar, skończyło się dosyć spokojnie, a często to co widzimy na zachodzie to rozbite samochody i witryny, u nas naprawdę jest spokojnie, rząd nad wszystkim panuje. Trzeba się zastanowić czy propagowanie wartości czy jak w tym przypadku antywartości może się odbywać – stwierdził radny Zabłocki.
- Nie zgadzam się z 90 proc. pana wypowiedzi. Jest wolność zgromadzeń. Warszawa jest już miastem normalnym, Warszawiacy się przyzwyczaili do tego. Moim zdaniem państwo nie zdało egzaminu, minister reagowała z opóźnieniem 24-godzinnym. To był skandal. Rzucanie kostką brukową w ludzi, najpierw „Bóg, honor, ojczyzna” a potem bluzgi – mówił Pietruczuk.
Zabłocki wskazał, że prowokowanie ma dwie strony, jedni to robią a druga strona w to wchodzi, podkreślił jednak, że nie ma zgody a agresję.
- Bicie dzieci, nawet biorących udział w takich niemądrych manifestacjach to przestępstwo – wskazał.
Pietruczuk wskazał natomiast, że skandalem jest również brak reakcji policji na ataki chuliganów. Stwierdził również, że winą komendy w Białymstoku jest złe zabezpieczenie Marszu.
Radny Zabłocki wskazał, że ideologia stała się tematem zastępczym w przestrzeni publicznej wykorzystywanym przez opozycję.
- Opozycja nie ma dobrego programu i dlatego wchodzi w ideologię - stwierdził.