"Co działo w się w trakcie polityki resetu? Co budziło Pana zdaniem największe zastrzeżenia z okresu rządów PO-PSL?", takie pytanie w popołudniowym paśmie usłyszał wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Polityk wypunktował kilka kwestii...
"Wydaje się, że trzy elementy były decydujące", zaznaczył.
Jego zdaniem - "najgorsze było odstąpienie od budowy systemu tarczy antyrakietowej".
"Teoretycznie zrobili to Amerykanie, ale zwracamy uwagę, że rząd PO-PSL nie tylko nic nie robił w tym kierunku, żeby ta decyzja Amerykanów nie zapadła, ale tak jak ujął to Tusk - premier Rosji - Putin, nie był zwolennikiem tego rozwiązania. To pokazywało preferencje podejmowania decyzji przez ówczesny polski rząd", ocenił Wawrzyk.
#RepublikaPoPołudniu | @Piotr_Wawrzyk (@MSZ_RP)
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) June 19, 2023
O polityce resetu: Najgorsze było odstąpienie od budowy tarczy antyrakietowej, następnie był kontrakt gazowy, który był niekorzystny dla Polski oraz bardzo życzliwe podchodzenie do postulatów rosyjskich.#włączprawdę #TVRepublika
Kolejny - jak wyliczył - "kontrakt gazowy podpisany przez wicepremiera Pawlaka, który zakwestionowała nawet Komisja Europejska, która przyznała, że jest ona bardzo niekorzystna nie tylko dla Polski, ale i całej Unii Europejskiej".
"Trzecie, to zbyt życzliwe podejście do wszystkich postulatów rosyjskich - jak to ujął Tusk - 'chcemy współpracować z Rosją taką, jaka ona jest'. To było co najmniej nie na miejscu w kontekście tego, że wiadomo z jak zbrodniczym reżimem mieliśmy wtedy do czynienia", mówił wiceszef resortu spraw zagranicznych.