– Są tylko dwie możliwości: albo Tomasz Lis jest kompletnym idiotą, a ja twierdzę, że kompletnym idiotą jednak nie jest, albo świadomie sięga po konto, które nawet przeciętnie inteligentnej osoba widzi, że jest fałszywe – w ten sposób Łukasz Warzecha skomentował na antenie TV Republika wczorajszą manipulację w programie "Tomasz Lis na żywo".
Popis "prawdziwego dziennikarstwa" mogli wczoraj obejrzeć widzowie programu "Tomasz Lis na żywo". Prowadzący program cytował wpis z fikcyjnego konta córki Andrzeja Dudy, Kingi, który posłużył zarówno jemu, jak i jego gościowi, którym był Tomasz Karolak, do ataku na kandydata PiS. Za wprowadzenie opinii publicznej w błąd przeprosili na portalach społecznościowych. CZYTAJ WIĘCEJ
Do incydentu, który raczej należałoby nazwać skandalem, odniósł się w rozmowie z Piotrem Goćkiem publicysta Łukasz Warzecha. – Są tylko dwie możliwości: Albo Tomasz Lis jest kompletnym idiotą, a ja twierdzę, że kompletnym idiotą jednak nie jest, albo świadomie sięga po konto, które nawet przeciętnie inteligentnej osoba widzi, że jest fałszywe – mówił.
W opinii publicysty jest to jednak celowy zabieg. – Obserwując ten program odniosłem wrażenie, że jest to ustawione, Karolak - aktor - a był wyraźnie poddenerwowany... a potem jeszcze mówił, że uległ manipulacji – mówił.
Zdaniem Warzechy, Tomasz Lis powinien zostać zawieszony, a telewizja publiczna nie powinna się nawet zastanawiać nad jego dalszą przyszłością w tej stacji.
– To była ordynarna promocja jednego z kandydatów w telewizji publicznej. Mamy skandaliczną pomyłkę, która nadaje się na proces w trybie wyborczym albo ordynarne oszustwo – mówił.
Kończąc zaapelował do telewidzów o zaprzestanie płacenia abonamentu.