Warzecha: Od kilku tygodni słucham Tuska bez specjalnej przykrości
Tusk mówi teraz tak, jak powinien mówić od samego początku - ocenił publicysta Łukasz Warzecha.
Publicysta odniósł się na antenie Telewizji Republika do zdecydowanej zmiany retoryki szefa polskiego rządu, który przyjmuje coraz bardziej zdecydowane stanowisko wobec udziału Rosji w kryzysie na Ukrainie.
- Jest bardzo dużo analiz, które próbują umotywować, dlaczego Tusk zmienił swoje stanowisko wobec Ukrainy i Rosji - mówił. Wskazują one - zdaniem Warzechy - jako powody tej zmiany wyniki sondaży i niechęć do pokazania się w "miękkim" stanowisku przy zdecydowanej postawie opozycji.
- Ja zawieszam spekulacje. Sytuacja jest na tyle poważna, że należy je zawiesić - podkreślił Warzecha. - Chyba nie do końca warto to analizować. Warto jednak podkreślić, że on mówi teraz tak, jak powinien mówić od samego początku - zaznaczył.
- Słucham go od kilku tygodni bez specjalnej przykrości, co mi się wcześniej nie zdarzało - dodał. Zdaniem publicysty jesteśmy świadkami sytuacji, w której wobec zagrożenia bezpieczeństwa naszego kraju, politycy są w stanie zawiesić swoje partyjne interesy. - To dobrze - skwitował.
Dziennikarz zastanawiał się także nad tym, jaką retorykę przyjmie premier podczas najbliższej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
- Zastanawiam się jak ta rocznica będzie rozgrywana. Bardzo jestem ciekaw czy obie siły polityczne zdecydują się na wariant "obchodzimy to po cichu" czy "wchodzimy w dawne koleiny" - zastanawiał się Warzecha.
- Jeśli będzie mało akcentów mówiących, że Tusk jest zdrajcą, a nacisk zostanie położony na nastroje antyrosyjskie, to Donald Tusk i jego PR-owcy będą mieli twardy orzech do zgryzienia - ocenił.
- Po ostatnich wydarzeniach Tusk nie będzie już mógł mówić o szaleńczej rusofobii - zakończył.