Prawa ręka szefa amerykańskiej dyplomacji, Victoria Nuland, gości dzisiaj w Polsce. Wizyta ma charakter nieoficjalny, a fakt, że ma do niej dojść, był ukrywany przed opinią publiczną. Ambasada USA w Polsce nie chciała potwierdzić informacji o zaaranżowaniu rozmów, a polskie MSZ zrobiło to dopiero wczoraj.
Victoria Nuland uznawana jest za najbliższą współpracowniczkę sekretarza stanu Johna Kerry'ego. Pełni funkcję szefa Biura ds. Europy i Eurazji w Departamencie Stanu. Jak ustalił dziennik "Rzeczpospolita", w planach są spotkania z przedstawicielami polskiego rządu oraz Kancelarii Prezydenta. Rozmowy mają dotyczyć kwestii bezpieczeństwa w naszym regionie, wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie oraz szczytu NATO w Warszawie.
Spotkania mają mieć charakter nieformalny, jednak mogą mieć istotne znaczenie dla sytuacji w Polsce i Europie. "Rzeczpospolita" przytacza słowa anonimowego polskiego dyplomaty, który stwierdza, że "wizyta Victorii Nuland ma duże znaczenie dla Polski. Potwierdza przede wszystkim, że relacje polsko-amerykańskie są coraz bliższe. A to, w kontekście naszych celów związanych ze szczytem NATO i stałą obecnością wojsk sojuszniczych, w tym amerykańskich na naszym terytorium, ma znaczenie kluczowe".
Dziennik zauważa również, że przybycie Nuland do Polski zbiega się w czasie z deklaracjami Białego Domu z zeszłego tygodnia, w myśl których budżet wojskowy na przedsięwzięcia na Starym Kontynencie ma zostać zwiększony do kwoty 3.4 mld dolarów.