- Jak tylko zmieni się władza, to poddam Cenckiewicza badaniom psychiatrycznym. To jest niepoważny facet, on wymyśla absurdy. On jest jednak dobry w tym wymyślaniu, bo parę osób przekonał. Chciałem się spotkać, bo chciałbym mu powiedzieć w twarz co myślę o nim i o jego robocie - powiedział w rozmowie z reporterem Superstacji były prezydent Lech Wałęsa. Jutro IPN ma oficjalnie zaprezentować wyniki ekspertyzy grafologicznej dokumentów z teczki TW "Bolka".
- Jak tylko zmieni się władza, to poddam Cenckiewicza badaniom psychiatrycznym. To jest niepoważny facet, on wymyśla absurdy. On jest jednak dobry w tym wymyślaniu, bo parę osób przekonał. Chciałem się spotkać, bo chciałbym mu powiedzieć w twarz co myślę o nim i o jego robocie. On się chciał kiedyś ze mną spotkać, ale w taki sposób to urządził, że ja nie miałbym nic do powiedzenia. Ja się nie dam w taki sposób zrobić takiemu Cenckiewiczowi. W związku z tym, ja go dorwę jeszcze gdzieś, jak nie będzie wiedział, ale bez manipulacji i wtedy pogadamy - powiedział Wałęsa reporterowi Superstacji.
Pytany o to, czy podejmie jakieś kroki prawne w związku ze sprawą, odpowiedział: - Jedno wyjście to poprosić przyjaciół z zagranicy, a drugie to rozwiązać sprawę, jak prawo będzie w Polsce działało. Ja walczyłem w układzie międzynarodowym, więc ja mam bardzo dużo przyjaciół i choć wielu z tych roczników poodchodziło na emeryturę, ale kilku zostało.
Jutro IPN ma przedstawić oficjalne wyniki ekspertyzy grafologicznej dotyczące zawartości teczki TW "Bolka" zabezpieczonej w ubiegłym roku w domu Czesława Kiszczaka. Nieoficjalnie mówi się, że ekspertyza potwierdziła autentyczność zapisów w dokumentach, a tym zobowiązanie Lecha Wałęsy do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL.