Wajda, "Ziemia Obiecana" i Szkoła Marksizmu i Leninizmu, czyli jak wypaloną zdradą ziemię pozostawili po sobie reżyserzy PRL-owscy?
Rok 1974 i 2018, Łódź i Warszawa, trójka aktorów „Ziemi Obiecanej” Andrzeja Wajdy, ciągle bardzo aktywnych, bez przerwy przez 44 lata kształtuje polski obraz, nie tylko ten kinowy. Jak skuteczna była Wieczorowa Szkoła Marksizmu i Leninizmu dla ich pokolenia? Dla środowiska reżyserów PRL? Jak wypaloną zdradą ziemię pozostawiają po sobie? - pisze Paweł Zastrzeżyński.
W archiwach Instytutu Pamięci Narodowej w czasie śledztwa „Geneza Powstania PISF w odniesieniu do środowiska filmowego uwikłanego w struktury SB PRL” odnaleziony został, nigdy nieupubliczniony dokument z roku 1974, czyli czasu gdy „Ziemia Obiecana” Andrzeja Wajdy powstawała. Jest to relacja Tajnego Współpracownika „RYBA”, który był uznany za prekursora Polskiego Dokumentu, ustawiany w szeregu z Krzysztofem Kieślowskim, Grzegorzem Królikiewiczem, Kazimierzem Karabaszem. Gdy pisał sprawozdanie z pracy agenta był świeżym absolwentem PWSTiF w Łodzi. Co ciekawe, sam siebie wspomina w pkt. 3 opracowania, oznaczonego jako tajne, że jego osoba jest brana pod uwagę jako architekt zakończenia filmu. Mowa o reżyserze Wojciechu Wiszniewskim.
Raport odnośnie produkcji „Ziemi Obiecanej” zaczyna stwierdzeniem, które daje zupełnie inne światło na twórczość reżysera o pseudonimie „LUMINIARZ” niż to, które funkcjonuje obecnie w podręcznikach szkolnych:
„W pokoju produkcji filmu pt. "Ziemia obiecana", na tablicy ogłoszeń, wśród innych pisemek o charakterze doraźnym /rozporządzeń, poleceń itp/ wisi list Pierwszego Sekretarza PZPR - adresowany do reżysera Andrzeja Wajdy z gratulacjami za film "Wesele", z życzeniami noworocznymi i oświadczeniem, że Partia i Rząd liczą na film pt. "Ziemia obiecana". Przypięty trzema pineskami list jest jakby "żelaznym listem" reżysera odsuwającym na bok wszelkie wątpliwości ewentualnych oponentów oraz żartem środowiskowym na temat zaangażowania ideowo-politycznego A. Wajdy”.
Teczka pracy TW RYBA ukazuje także wiele innych interesujących zagadnień, o których jeszcze będzie mowa. Jednak warto wrócić do teczki Andrzeja Wajdy ps. „LUMINIARZ”, o której już co nieco wiemy. Interesujący jest jeszcze nigdy nieupubliczniony list wicepremiera Rady Ministrów Mieczysława Rakowskiego w sprawie Andrzeja Wajdy, do towarzysza Generała Czesława Kiszczaka, w którym Premier staje murem za reżyserem i pisze wprost, że jego postawa polityczna ułatwi partii bezbolesne wyjście z trudnej sytuacji jaka po 1981 r. powstała w środowisku filmowców.
Zwłaszcza porażająca dla współczesnej historii jest czerwona notatka Kiszczaka, adresowana między innymi do tow. Ciastonia ówczesnego Generała Dywizji MO, Wiceministra Spraw Wewnętrznych PRL i szefa Służby Bezpieczeństwa:
„Naciski będą ogromne. (…) Proszę odblokować – decyzję podejmiemy po głębszej analizie i ocenie materiałów”.
Z perspektywy czasu i wydarzeń związanych z okrągłym stołem na polskiej ziemi, która wprost została wypalona przez interesy tam zawiązane, narasta przerażenie, że mentalnie nadal tkwimy w duchu marksistowskim. Paradoksalnie główni bohaterowie „Ziemi Obiecanej” to Karol i Max jak Karol Marks, jest i Moryc jak Mojżesz, który przeprowadza naszych bohaterów niczym biblijny przykład. Jednak paradoksalnie jak ŁÓDŹ w „Ziemi Obiecanej” tak Polska dla pokolenia Tajnych Współtwórców stała się tą zdobyczą, w której zamiast fabryk płonie polska ziemia, przesiąknięta zdradą.
Cały czas. A postawa wykuta przez postać Daniela Olbrychskiego „TW KMICIC” jest postawiona jako przykład do naśladowania.
ZOBACZ: