„W punkt”. Wawrzyk: Niektórzy polscy politycy robią to, czego oczekuje od nich Łukaszenka
- Nie spodziewałem się, że polscy parlamentarzyści mogą być tak podatni na działania o charakterze hybrydowym ze strony reżimu białoruskiego. Niektórzy polscy politycy robią to, czego oczekuje od nich Łukaszenka. Podobna sytuacja była na Litwie, ale tam nikt nie protestował przeciwko działaniom Straży Granicznej, nikt tam nie wspierał agresji Łukaszenki – stwierdził Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych.
Najczęściej komentowanym tematem w polskiej polityce w ostatnich dniach jest kwestia granicy polsko-białoruskiej. Niektórzy parlamentarzyści wybrali się tam nawet, aby, jak sami uważają, pomóc potrzebującym. „Kilkanaście dni temu na granicy polsko-białoruskiej mieliśmy kobiety i dzieci. Ci parlamentarzyści, którzy tam pojechali, zrobili to w odruchu humanitaryzmu, by zawieść rzeczy, które są niezbędne do życia. Ludzie, znajdujący się na granicy, nie mieli wtedy co jeść. Nikt nie chciał przeszkadzać w działaniach Straży Granicznej, tylko pomóc tym ludziom”. - stwierdził Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej.
Jednak dodał też, że nie jest zwolennikiem bezrefleksyjnego wpuszczania wszystkich ludzi. „W takiej szczególnej sytuacji powinniśmy być solidarni, ponieważ tu chodzi o ochronę granic i bezpieczeństwo kraju i obywateli. Zapewnienie tego to podstawowe zadanie rządu. Należy uszczelniać, wzmacniać i stać na straży bezpieczeństwa obywateli” - powiedział.
Poseł chciał się też dowiedzieć, gdzie były najważniejsze osoby w państwie w tym trudnym momencie. „Pytam się, gdzie jest premier Jarosław Kaczyński? Przez bardzo długi czas, od początku tego kryzysu, nie było również prezydenta, teraz w końcu powrócił z wakacji. To jest moment na zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego” - uważa Kostuś. „Tego rodzaju zarządzanie kryzysowe można też robić na odległość” - odpowiedział mu Wawrzyk.
- Kiedy sytuacja się rozwijała, zwiększyliśmy liczbę posterunków, gdy sytuacja się zaostrzyła, ustawiliśmy zasieki, kiedy jeszcze bardziej się zaostrzyła, zwiększyliśmy liczbę żołnierzy Wojska Polskiego, a teraz także policjantów – opisał działania rządu wiceminister spraw zagranicznych.
- Te osoby są po stronie białoruskiej. Białoruś jest stroną Konwencji Genewskiej o statusie uchodźcy z 1951 roku. Ci ludzie nie są prześladowani na Białorusi. To w Białorusi te osoby powinny się ubiegać o ochronę międzynarodową. Dlatego zwróciliśmy się do władz Białorusi o udzielenie tam na miejscu pomocy potrzebującym – dodał Wawrzyk.
- Mińsk próbuje wprowadzić chaos na granicy, po to, by wymusić ustępstwa na UE w sprawie sankcji, ale próbuje też testować nasze radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Tu nie chodzi tylko o te kilkadziesiąt osób. W ostatnim czasie mamy do czynienia z regularnymi próbami forsowania polskiej granicy. To jest poważne zagrożenie bezpieczeństwa Polski – zauważył Kostuś.
Obaj zaproszeni gości bardzo krytycznie ocenili też niedawną wypowiedź Władysława Frasyniuka, który obrażał polskich żołnierzy. „Tych słów trudno bronić. Ja cenię Frasyniuka, to symbol walki o wolność. Jednak to, co powiedział jest niegodne. Te słowa nie powinny nigdy paść. Nie ma na to mojej zgody” - powiedział poseł PO.
- Frasyniuk nie potrafi się przyznać do błędu. Pogubił się kompletnie. Powinien ponieść odpowiedzialność karną za tę sytuację. Żołnierze stoją na straży bezpieczeństwa państwa polskiego. To nieakceptowalne tak jak porównywanie ich do żołnierzy zbrodniczego systemu przez osoby zasiadające w polskim Sejmie – zgodził się ze swoim przedmówcą Wawrzyk.
TV Republika
Komentarze