W Wigilię spotkali się na parkingu. Jeden z nich nie żyje. Wiemy więcej
"Wigilijna" szarpanina na parkingu przy al. Kościuszki w Łukowie (woj. lubelskie).zakończyła się prawdziwą tragedią - śmiercią 35-letniego mężczyzny. W związku z tym, sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec jednego z zamieszanych - 24-letniego Jakuba M. Jest on podejrzany o spowodowanie ciężkich obrażeń ciała ze skutkiem śmiertelnym. Za zarzucany 24-latkowi czyn grozi nawet dożywocie.
Trwa śledztwo w sprawie śmierci 35-latka, do której doszło około godz. 3 nad ranem w niedzielę na parkingu przy al. Kościuszki w Łukowie, co potwierdza Prokuratura Rejonowa w Łukowie.
"24-letniemu Jakubowi M. został przedstawiony zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała ze skutkiem śmiertelnym", poinformowała prokurator Jolanta Niewęgłowska, zaznaczając, że jest to wstępna kwalifikacja. Dodała, że podejrzany nie przyznał się do winy, składał wyjaśnienia.
Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Łukowie zastosował w środę wobec 24-latka trzymiesięczny areszt. "Trwa postępowanie i ustalamy okoliczności zdarzenia. Czekamy na protokół sekcji zwłok 35-latka", wyjaśniła prokurator.
Prokuratura oraz łukowska policja nie podają szczegółów zdarzenia, w którym śmierć poniósł 35-letni mężczyzna. Lokalne media informują, że w nocy z soboty na niedzielę na jednym z parkingów w Łukowie kilku mężczyzn miało spożywać alkohol. W pewnym momencie między dwoma z nich doszło do szarpaniny. Z relacji mediów wynika, że 24-latek w trakcie bójki uderzył w głowę 35-latka, który następnie upadł i uderzył głową o betonowe podłoże, tracąc przytomność.
Za zarzucany podejrzanemu Jakubowi M. czyn grozi do dożywocia.