Najważniejsze, że nikt nie zginął – stwierdziła rodzina, która w pożarze straciła dorobek życia. Pogorzelcy z miejscowości Golczew w powiecie myśliborskim potrzebują wsparcia.
W Wielkanoc sześć rodzin straciło dach nad głową. O godz. 4 rano w ich domu doszło do pożaru, który strawił cały budynek. Nikt nie miał dokąd wrócić.
Część mieszkańców znalazło schronienie u rodzin, inni zamieszkali w budynku Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w miejscowości Rów w powiecie myśliborskim.
– Spaliśmy, w pewnym momencie spojrzeliśmy w okno, było pomarańczowo. Mąż szybko wybiegł na taras, zobaczył, że się pali, mówi: dzieci budź, dzwoń na 112 – opowiadała Agnieszka Gronowicz.
– Pamiętam, kilka sekund i już się cały dach palił – dodał jej syn.
– Wtedy nie myśleliśmy, żeby wynieść coś z domu. Wyszliśmy tak, jak staliśmy, ważniejsze dla nas było, żeby ludzie wyszli – zaznaczyła pani Agnieszka.
– Z radością dowiedzieliśmy się o zbiórce. Cieszymy się, że tyle osób chce pomóc. Chciałoby się do domu wrócić – przyznała Agnieszka Kostusik.
Każdy, kto chce pomóc rodzinom, może wpłacić pieniądze na specjalne konto. Zbiórkę zainicjowała Parafia pw. Matki Bożej Królowej Polski z Golenic.
Parafia pw. Matki Bożej Królowej Polski
Golenice 70A
74-300 MYŚLIBÓRZ
Nr 45 8355 0009 0037 4970 2000 0001
z dopiskiem: pomoc poszkodowanym w Golczewie