Tego jeszcze nie było! Wszyscy politycy - i ci z koalicji, i ci z opozycji - nie zostawili, w trakcie dyskusji w programie "W Punkt", suchej nitki na Donaldzie Tusku, uznając za niedopuszczalne jego wykorzystywanie dramatu pani Joanny z Krakowa do kampanii wyborczej. Krytyka była tym ostrzejsza, że Tusk "przestrzelił" bezkrytycznie wierząc w kłamliwy przekaz TVN. Efekt? Zjazd PO w sondażach o minimum trzy punkty procentowe. Oj nie będą zadowoleni z niedawnego "człowieka Moskwy w Warszawie" jego niemieccy protektorzy. Cała dyskusja, w której wzięli udział wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski, poseł Marek Suski (PiS), poseł Jarosław Rzepa (PSL) i europoseł Marek Balt (Nowa Lewica), a którą prowadził red. Tomasz Sakiewicz - w oknie obok. Polecamy!
"Tusk często zmienia zdanie, a najczęściej przed wyborami. Przed wyborami w jego formacji zaczyna się nosić polskie symbole narodowe, które po wyborach znikają w ekspresowym tempie. Tusk "przestrzelił" z tematem pani Joanny, ale usiłuje grać ten temat przekształcając go a akcję antypolicyjną. Rozumiem go, PO zawsze najsilniejszy elektorat miała w więzieniach i teraz Tusk chce pokazać osadzonym, że "my nie lubimy policji tak samo jak wy"" - zauważył Marek Suski.
"Tusk chciał wykorzystać sytuację, która staje się teraz coraz bardziej niejasna. A co do jego częstego zmieniania zdania? Politycy powinni być stabilni w swoich przekonaniach. Był już Palikot, który rano był ultrakonserwatystą, a wieczorem ultralewakiem" - przypomniał Marek Balt
"Obawiam się polityków, którzy nie mają ugruntowanych przekonań tylko ciągle je zmieniają. Nie są wiarygodni" - podkreślił Jarosław Rzepa.
"Usiłowanie Wykorzystania tragedii kobiety do celów politycznych jest czymś obrzydliwym" - dopowiedział Tomasz Rzymkowski.