Na zakończonym unijnym szczycie udało się zablokować pozatraktatowy plan, uzgodniony w wąskim gronie podczas spotkania G20. Polska i pozostałe państwa V4 stanowiły oś oporu przeciwko kandydaturze Fransa Timmermansa i ostatecznie, mimo ogromnej determinacji z drugiej strony, dopięły swego.
Węgierskie media podkreślają, że ostateczny wybór nazwisk jest sukcesem krajów Grupy Wyszehradzkiej.
- Z jednej strony zablokowały one objęcie stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej przez Fransa Timmermansa – nie dostał on nawet żadnego stanowiska kierowniczego – z drugiej zaś pokazały, że występując jednomyślnie, są ważnym sojusznikiem, w danym wypadku dla Włoch. Walkę zakończyły po stronie zwycięzców – napisała komentatorka dziennika „Magyar Hírlap” Mariann Őry.
Nawet amerykański lewicowy „The New York Times” zauważa, że kandydatura Timmermansa natrafiła na „zaciekły opór” państw naszego regionu, podkreśla także fakt, że niemiecko-francuski tandem nie sprawuje już pełnej kontroli nad europejskimi instytucjami. W przeszłości „jeśli Niemcy i Francja osiągały porozumienie w jakiejś sprawie, zazwyczaj dostawały to, czego chciały” – piszą komentatorzy „NYT”. Jednak „majowe wybory do Parlamentu Europejskiego przełamały zwyczajową przewagę konserwatystów i socjaldemokratów” – dodają.
Czytaj więcej w najnowszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Czytaj także:
Pierwszy „pracowity dzień” Ewy Kopacz w Strasburgu i... bezcenne komentarze internautów
Czarnecki: Jestem zażenowany tym, co mówi Kosiniak-Kamysz o braku sukcesu Polski na szczycie UE