– Mogę ogłosić widzom Telewizji Republika, że jutra ta ustawa stanie na posiedzeniu Rady Ministrów i będzie prezentowana przez ministra Witolda Waszczykowskiego. Bardzo się cieszymy, bo to ustawa kończąca z PRL w polskiej dyplomacji. Jest z czym kończyć, jest to grubo ponad setka współpracowników, bądź funkcjonariuszy Komunistycznych Służb Specjalnych, którzy nadal pracują - mówił na antenie Telewizji Republika wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Jan Dziedziczak.
– Jesteśmy 28 lat po tzw. przełomie 89. roku i to oznacza, że w 89. roku mieliśmy młodego człowieka, który kończył studia, zaczynał pracę i nie był uwikłany w żadne zobowiązania, jest po 50. Czyli 100% dyplomacji możemy realizować z osobami, które nie są powiązane z Komunistycznymi Służbami Specjalnymi - mówił Dziedziczak.
– Zupełnie nie rozumiem, dlaczego funkcjonariusz SB ma być np. na placówce za granicą i ma odpowiadać za kontakty z Polonią. To ta sama osoba, która wcześniej zawodowo zajmowała się łamaniem życia np. naszych rodaków za granicą. Jeszcze niedawno 1,5 roku temu takie osoby były odpowiedzialne za kontakty z naszymi rodakami za granicą. My tym państwu dziękujemy - zaznaczył minister.