– Piłsudskiemu udało się przepracować Polaków w kilku dziedzinach, m.in. w sprawie podniesienia się z kolan i militaryzacji – mówił poeta, eseista i pisarz Bohdan Urbankowski. – To był człowiek gry politycznej – ocenił Piłsudskiego prof. Sławomir Cenckieiwcz.
Rozmowa w programie „Wolne głosy” dotyczyła najnowszej książki Bohdana Urbankowskiego pt. „Józef Piłsudski. Marzyciel i strateg”.
W pierwszej kolejności dyskutowano o podziale, jaki od czasów po pierwszej wojnie światowej dotyka polskie społeczeństwo. Podziale na endeków i piłsudczyków.
– Ten podział jest raczej inny. To podział głównie intelektualny, polegający na umysłowej drodze od endecji do piłsudczyków – mówił Bohadan Urbankowski.
– Jest wręcz przeciwnie. Kiedyś miałem ołtarzyk z marszałkiem, jednak później zacząłem patrzeć na marszałka oczami tych piłsudczyków z prawej strony, którzy krytycznie oceniali rządy po 1926 roku – odparł z kolei Sławomir Cenckiewicz. – Myślę m.in. o płk. Matuszewskim, nad którego biografią aktualnie pracuję – dodał historyk.
Urbankowski wyjaśniał, że te rozważania na temat podziału endecji i piłsudczyków często dotyczą pewnych stereotypów czy legend. – Kiedy analizuję się historyczną rolę Piłsudskiego, dochodzi się do wielu ciekawych wniosków. To był wielkiej klasy twórca materii społecznej. Udało mu się przepracować Polaków w kilku dziedzinach – wyjaśniał pisarz, poeta i eseista. – W tym przetwarzaniu Polaków jest też nurt bardzo ważny, czyli militaryzacja. Kiedy marszałek zaczynał karierę, Polacy byli narodem spaczonym psychicznie, obecny był kult klęski, spotykali się na cmentarzach – ocenił.
– O ile Solidarność i jej doświadczenie to budowanie wspólnoty celów, o tyle środowiska patriotyczne od 2000 roku kultywują klęskę i spotykają się właśnie na cmentarzach – zauważył z kolei Cenckiewicz. Historyk podkreślał, że dziś zachodzi podobieństwo do tamtych czasów, „do tego „wychodka”, jakim nazywano wówczas mentalny stan Polaków”. – Piłsudski to był człowiek posługujący się ideą romantyczną, ale liczący się z realiami politycznymi. To był człowiek gry politycznej – podkreślał Cenckiewicz.
– My źle pojmujemy romantyzm. Pozytywiści byli tymi zrezygnowanymi, przegranymi romantykami, ale przecież nie odrzucili walki o wyzwolenie – przypominał Bohdan Urbankowski. Podkreślał, że to właśnie takim pozytywistom udało się wychować pokolenie, które później przetrwało okupację hitlerowską.