- Nie powtórzy się masowe głosowanie młodych na PO, nie nabrali się na sztuczkę Tuska i Kopacz - mówił w programie "Prosto w oczy" Kazimierz Michał Ujazdowski. W ten sposób eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do nadchodzących wyborów samorządowych.
W porannym programie „Prosto w oczy” toczyła się dyskusja dotycząca wyborów samorządowych, które na ulicach Warszawy są wręcz niezauważalne. Gościem programu był Kazimierz Michał Ujazdowski eurodeputowany PiS, który komentował aktywność samorządów przed wyborami, które odbędą się w Polsce już 16 listopada..
Chociaż do wyborów pozostało niecałe trzy tygodnie, na ulicach Warszawy w zasadzie kampania jest niezauważalna. Jak mówił Ujazdowski: - To jest pewien błąd przekazu centralnego, na Lubelszczyźnie północnym Podkarpaciu, które miałem okazję przemierzać w ostatnich dniach kampania jest bardzo żywa, miałem wręcz wrażenie, że to jej szczyt. - Wszystko zależy od lokalnego zaangażowania, jednak to po prostu nie jest rzecz porównywalna z kampanią prezydencką czy parlamentarną, wszystko uzależnione jest o żywotności i aktywności środowisk lokalnych - dodał.
Ujazdowski zaznaczył również, że ważna zmienną w kampanii samorządowej jest inwencja kandydatów i sposób w jaki zbudowane są listy wyborcze. Podkreślał, że jakość listy do rad powiatu i sejmików chociaż przez normalnego człowieka niezauważalne, w ostatecznym rozrachunku są bardzo ważne w ostatecznym rozrachunku.
Zapytany o przewidywany wynik wyborów samorządowych odpowiedział, że dla Prawa i Sprawiedliwości kryterium będzie wynik zbiorczy do sejmików, w których mają nadzieje wygrać. - Mam nadzieję i pracujemy na rzecz tego by wynik był jak najlepszy - powiedział.
Zauważył również, że nie powtórzy się już mobilizacja elektoratu miejskiego jaka miała miejsce w 2007 roku, - Nie powtórzy się masowe głosowanie młodych na PO, nie nabrali się na sztuczkę Tuska i Kopacz, również PSL obawia się, że popularność PIS-u grozi utratą możliwości działania na scenie politycznej w Świętokrzyskim, tam elektorat powraca do PiS-u. To będzie test pokazujący co jest możliwe, walczymy o poszerzenie zaufania społecznego dla PiS - zakończył.