Sejm wspiera działania Unii Europejskiej kosztem polskiej obronności
Sejm przyjął kontrowersyjną uchwałę dotyczącą tzw. "Tarczy Wschód", która wywołała ostry sprzeciw wśród patriotów. Głównym celem uchwały jest bowiem wspieranie działań rządu Donalda Tuska, które zmierzają do ograniczenia suwerenności Polski w kluczowych obszarach obronności i bezpieczeństwa na rzecz Unii Europejskiej. Decyzja ta budzi poważne wątpliwości, szczególnie w kontekście ochrony narodowych interesów i niepodległości kraju.
Goście programu "Miłosz Kłeczek Zaprasza" wyrazili swoje obawy w stosunku do tej decyzji, wskazując na niebezpieczeństwa związane z przekazywaniem kompetencji obronnych na poziom unijny.
Chcą sprzedać suwerenność Polski
Joanna Borowiak, posłanka PiS, w ostrych słowach skrytykowała uchwałę, która według niej stanowi zagrożenie dla polskich kompetencji w zakresie obronności. Według niej, działania te to nic innego jak oddanie kluczowych kwestii bezpieczeństwa w ręce Komisji Europejskiej, co w praktyce oznacza przekazanie ich w gestię Niemiec i Francji.
- Ci ludzie chcą oddać kompetencje dotyczące obronności Polski na rzecz Komisji Europejskiej. To hańba i wstyd, że tak postępują Polacy
- mówiła Borowiak, wskazując na niebezpieczeństwo związane z takim rozwiązaniem.
Podkreślała również, że uchwała wprowadza nas do struktury, która, choć może wyglądać na nowoczesną, de facto ma na celu stworzenie alternatywy dla NATO. Co bardziej niebezpieczne, ona jeszcze nawet nie istnieje na papierze i zanim powstanie, to dyktator z Rosji zrobi z Europą bez NATO, co tylko będzie chciał.
Tarcza Wschód – PR-owy zabieg?
Beata Kempa, była europoseł i doradca Prezydenta RP, zwróciła uwagę na element PR-owy całej operacji. Jej zdaniem, cała koncepcja "Tarczy Wschód" jest pustym gestem, który nie niesie za sobą konkretnych korzyści dla Polski.
- To jest zabieg PR-owy, który ma na celu jedynie pokazanie działań, ale za tym nie idzie realna pomoc. Pytanie, ile z tych pieniędzy naprawdę trafi do Polski, a ile zostanie przeznaczone na wsparcie przemysłu obronnego Niemiec i Francji
- podkreślała Kempa.
Jej obawy dotyczą także planów Unii Europejskiej, które mogą prowadzić do powolnego wycofywania się Polski z NATO, a tym samym do osłabienia naszej pozycji w globalnym systemie obronnym.
Zagrożenie dla suwerenności
Kempa nie kryła także swojego zaniepokojenia tym, że takie działania zmierzają do oddania kluczowego elementu suwerenności państwowej, jakim jest obronność, w ręce zagraniczne.
- Nie pozwolę na to, aby moim synem dowodził niemiecki generał. To jest niebezpieczne, zwłaszcza, że Niemcy nie mają wystarczających sił zbrojnych, a teraz chcą przejąć odpowiedzialność za naszą obronność
- zaznaczyła.
Perspektywa przyszłości
Uchwała Sejmu, choć niewielka w swej treści, może oznaczać wielkie zmiany w polityce obronnej Polski. Obawy o utratę suwerenności w zakresie kluczowych decyzji dotyczących obronności są jak najbardziej uzasadnione.
Choć dla niektórych osób takie rozwiązanie może wydawać się krokiem w stronę większej współpracy europejskiej, to dla innych – zwłaszcza w kontekście braku realnych gwarancji z Unii Europejskiej – jest to wyraz zdrady narodowych interesów.
Jakie będą dalsze konsekwencje decyzji o "Tarczy Wschód", czas pokaże. Jednak jedno jest pewne: sprawa obronności Polski nie powinna być rozstrzygana w cieniach politycznych gier, a z pełnym poszanowaniem jej narodowego charakteru i suwerenności.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X