W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu nadal obowiązuje pierwszy - w pięciostopniowej, rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego. W sobotę rano na połoninach widoczność nie przekraczała 50 metrów. Szlaki górskie są oblodzone.
- Niewielkie zagrożenie lawinowe występuje przede wszystkim na północnych stokach. Dotyczy m.in. masywów Tarnicy, Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu - powiedział ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Waldemar Olszewski.
W górnych partiach gór leży średnio ponad pół metra śniegu. Natomiast w położonych niżej miejscowościach, m.in. Cisnej i Ustrzykach Górnych, pokrywa śnieżna waha się od 15 do 20 cm. Wszędzie śnieg jest zmrożony.
Rano na Połoninie Wetlińskiej było trzy stopnie mrozu. Wiatr wiał tam z prędkością 30 km/godz., a mgła ograniczała widoczność do 50 metrów. Z kolei w bieszczadzkich dolinach termometry pokazują, m.in. w Cisnej i Ustrzykach Górnych, od zera do minus dwóch stopni Celsjusza. Widać w promieniu kilku kilometrów.