Po cichu rozgrywa się tragedia, która doprowadziła do śmierci tysięcy ludzi.
W czasie, kiedy oczy zachodniego świata skupione są głównie na sytuacji w Syrii, Korei Północnej czy Ukrainie, po cichu rozgrywa się dramat, który już doprowadził do zniszczenia życia setek tysięcy ludzi. Mowa o toczącej się od marca 2015 roku wojnie domowej w Jemenie. Konflikt toczy się pomiędzy siłami wiernymi wobec prezydenta Abd Rabbuha Mansura Hadiego i rządu, uznawanymi przez społeczność międzynarodową jako ośrodki posiadające legitymację do sprawowania władzy, a rebeliantami z ruchu Huti, którzy połączyli siły z częścią armii jemeńskiej popierając byłego prezydenta Jemenu Aliego Abd Allah Saliha. Po stronie obecnego rządu i prezydenta opowiedziały się m. in. Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Bahrajn, co przełożyło się na realne wsparcie wojskowe głównie ze strony Saudyjczyków. Pod ich dowództwem została sformowana koalicja militarna, która prowadzi walki z rebeliantami. Poparcie dla sił rządowych wyraziły także Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Chiny i Pakistan. Siły rebeliantów są wspomagane głównie przez Iran oraz Hezbollah. Sytuację chaosu wykorzystały także organizacje terrorystyczne, jak Państwo Islamskie oraz Al-Ka’ida Półwyspu Arabskiego, które zajęły pewne obszary kraju.
Wojnę domową w Jemenie określa się jako regionalną rozgrywkę geopolityczną, głównie pomiędzy szyickim Iranem, a sunnicką Arabią Saudyjską. Współczesny Jemen powstał w wyniku zjednoczenia Jemeńskiej Republiki Arabskiej (północna część kraju) oraz Ludowo-Demokratycznej Republiki Jemenu (południowa część kraju) w 1990 roku. Część północną stanowią głównie szyici, natomiast południową sunnici. Dlatego też Iran i Saudyjczycy wspierają rywalizujące strony w zgodzie z dominującym w danym kraju wyznaniem, (stąd Iran wspiera rebeliantów, a Arabia Saudyjska stronę rządową).
Dotychczasowe szacunki mówią o liczbie ofiar sięgającej ponad 10 000 osób, ponad 42 000 rannych oraz około 3 milionach obywateli zmuszonych do opuszczenia swojego miejsca zamieszkania. Konflikt spowodował katastrofę humanitarną, w wyniku której około 70% obywateli Jemenu brakuje wody, jedzenia oraz podstawowych środków do życia. Dodatkowo w październiku ubiegłego roku pojawiły się doniesienia o epidemii cholery. Raporty dotyczące danych ze stycznia 2017 roku wskazywały na niemal 16 000 podejrzanych przypadków w 156 dystryktach, spośród których około 180 osób zdiagnozowano jako zarażonych bakterią cholery. Epidemiolodzy z WHO uspokajają jednak, wskazując na wyraźny spadek liczby nowych przypadków, co wskazuje, że sytuacja epidemiologiczna zdaje się być pod kontrolą i Jemeńczykom nie grozi epidemia choroby.