Stany Zjednoczone Ameryki oskarżają Rosję o ataki hakerskie na strony internetowe organizacji politycznych. Powodem ma być chęć wpłynięcia na przebieg kampanii prezydenckiej. Kreml mówi o niedorzeczności.
Ministerstwo bezpieczeństwa wewnętrznego oraz kierownictwo agencji wywiadów poinformowało w piątek o atakach hakerskich ze strony Rosjan. Zaznaczono, że kradzieże i ataki piractwa mają zakłócić amerykańską kampanię prezydencką. Dodano też, że "Mając na uwadze skalę i newralgiczny charakter tych inicjatyw, uważamy, że tylko wysokie rosyjskie władze mogły wydać na nie zezwolenie".
Kreml uznał, że oskarżenia amerykanów są niedorzeczne. "Na stronę internetową Putina każdego dnia próbuje się włamać kilkadziesiąt tysięcy hakerów. Ślady wielu z nich prowadzą do Stanów Zjednoczonych. A jednak my nie wysuwamy za każdym razem oskarżeń pod adresem Białego Domu czy Langley w stanie Wirginia (siedziba Centralnej Agencji Wywiadowczej - red.)" – poinformował Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.
Władze USA nie zarzucają Rosjanom ataków hakerskich po raz pierwszy. W lipcu ujawniono atak hakerski na Komitet ds. kampanii wyborczych Demokratów a wcześniej na sztab odpowiadający za kampanię Hillary Clinton.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!