- Mamy w tej chwili próbę radykalnej zmiany funkcjonowania UE. Polacy w referendum europejskim zgadzali się na zupełnie inne warunki uczestnictwa w tym stowarzyszeniu państw. Mogę podkreślić, że pan prezydent jest zdecydowanym przeciwnikiem federalizacji UE. Polską racją stanu jest uczestniczenie w Unii takiej, jaką ona teraz jest. Natomiast wszelkie zmiany zasad naszego uczestnictwa w tym projekcie, szczególnie tak głębokie zmiany, powinny być zaakceptowane nie tylko przez polityków, lecz także przez naród – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" minister Grażyna Ignaczak-Bandych, szefowa Kancelarii Prezydenta RP.
Jan Przemyłski: Mimo że to PiS uzyskało najlepszy wynik w wyborach parlamentarnych, przedstawiciele trzech opozycyjnych ugrupowań żądają, aby to ich kandydatowi prezydent Andrzej Duda powierzył misję tworzenia nowego rządu. Z ust tych polityków nierzadko padają bardzo mocne słowa – Paweł Kowal w TVN24 pozwolił sobie nawet na stwierdzenie, że „prezydent jest sługą Polaków, a nie jaśniepanem, a nie Jaruzelskim, który może sobie robić, co chce”. Jak Pani ocenia te wypowiedzi?
Grażyna Ignaczak-Bandych: Pan prezydent wielokrotnie podkreślał, że terminy, w których będzie podejmował decyzje, wyznacza konstytucja. Kierując się konstytucyjnymi zasadami, pan prezydent wyznaczył pierwsze posiedzenie Sejmu na 13 listopada. Na tym posiedzeniu wybrany zostanie marszałek Sejmu. Nie nastąpiły żadne okoliczności, aby wskazana data miała się zmienić. Pan prezydent nie jest człowiekiem, na którego można wywierać naciski. Wypowiedzi niektórych polityków wobec głowy państwa uważam za skandaliczne i niegodne posła na Sejm.
Przedstawiciele opozycji deklarują, że jeśli przejmą władzę, to jedną z pierwszych rzeczy, którą się zajmą, będzie sądownictwo. Odsunięci od pracy mają zostać sędziowie wybrani przez KRS, sama Rada także ma zostać przemeblowana, usunięte zostaną dwie nowe izby Sądu Najwyższego itd. Jak Pani reaguje na te zapowiedzi?
Część polityków chce, żeby wymiar sprawiedliwości działał pod ich dyktando. Na szczęście jest pan prezydent ze swoimi prerogatywami i wszelkie zmiany w tym obszarze muszą być przeprowadzane zgodnie z obowiązującymi przepisami i przy udziale głowy państwa. Pan prezydent celowo nie odnosił się dotychczas do tych zapowiedzi, ponieważ mają one charakter stricte propagandowy. Będzie sformowany rząd, będą konkretne projekty ustaw, to wówczas prezydent Andrzej Duda będzie się do nich ustosunkowywał. Natomiast na razie spokojnie reagujemy na te zapowiedzi, gdyż w mojej opinii to są wciąż hasła kampanijne. Polska będzie nadal funkcjonowała niezależnie od tego, kto utworzy nowy rząd. Wymiaru sprawiedliwości nie można rozmontować z dnia na dzień. To jest niemożliwe. Gwarantuję, że pan prezydent będzie stał na straży prawa w tej materii.
Podobne deklaracje politycy opozycji formułują wobec mediów publicznych – Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Padają nawet groźby bezprawnych działań, jak np. odwołanie członków Rady Mediów Narodowych.
Pan prezydent stoi na straży konstytucji, jest doktorem nauk prawnych i żadnych pozaprawnych działań nie będzie akceptował. Tego typu zapowiedzi również traktuję jako dalszy ciąg kampanii. Najpierw utworzony musi zostać rząd, a dopiero później będzie on proponował konkretne rozwiązania, także wobec mediów publicznych.
25 października Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego zagłosowała za zmianą traktatów unijnych, która ostatecznie ma doprowadzić do federalizacji Wspólnoty. Czy pan prezydent popiera te propozycje?
Polacy w referendum europejskim wyraźnie opowiedzieli się za tym, do jakiej Wspólnoty chcą należeć. Ustaliliśmy konkretne warunki naszego dołączenia do UE. Dziś część sił politycznych w Europie te warunki stara się diametralnie zmienić. Polacy powinni mieć możliwość odniesienia się do tych pomysłów. Z pewnością pan prezydent będzie dbał o to, aby Unia Europejska pozostała stowarzyszeniem państw narodowych. W mojej opinii nowe warunki, na jakich miałaby działać Unia, nie zostaną w Polsce zaakceptowane.
Czy to oznacza, że mogłoby się odbyć kolejne referendum, tym razem dotyczące ewentualnej zgody na federalizację UE?
Mamy w tej chwili próbę radykalnej zmiany funkcjonowania UE. Polacy w referendum europejskim zgadzali się na zupełnie inne warunki uczestnictwa w tym stowarzyszeniu państw. Mogę podkreślić, że pan prezydent jest zdecydowanym przeciwnikiem federalizacji UE. Polską racją stanu jest uczestniczenie w Unii takiej, jaką ona teraz jest. Natomiast wszelkie zmiany zasad naszego uczestnictwa w tym projekcie, szczególnie tak głębokie zmiany, powinny być zaakceptowane nie tylko przez polityków, lecz także przez naród. Prezydent nie zgodzi się na próbę dominacji silniejszych państw nad słabszymi, a takie rozwiązania chce się narzucić.
Cały wywiad z szefową Kancelarii Prezydenta RP - w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"
Jeśli szukasz sprawdzonych informacji z kraju i ze świata, ciekawej publicystyki, interesujących wywiadów oraz przeglądu najważniejszych wydarzeń kulturalnych to najnowsze wydanie #GPC jest właśnie dla Ciebie!
— GP Codziennie (@GPCodziennie) October 30, 2023
Więcej na » https://t.co/1HYRtWiDJA
// https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/9i61wVEqQo