Pieniądze przyznane Polsce przez Parlament Europejski nie są w stanie samodzielnie decydować o rozwoju kraju. W latach 2014–2020 Polska ma otrzymać ok. 400 mld zł, co daje 57,1 mld zł rocznie. W zestawieniu z PKB Polski, wynoszącym 1600 mld zł, dotacje unijne będą stanowiły 3,5 proc. rocznego bogactwa naszego kraju.
Niemal 30 proc. unijnych pieniędzy to środki dla wsi, stanowiące w znacznej mierze pomoc socjalną. Z kolei z puli pieniędzy, które otrzymujemy na budowę dróg, czy infrastrukturę, 60 proc. jest realizowane w postaci kontraktów i zamówień poza Polską. Istotne jest również zdanie ekonomistów, zgodnych co do tego, że o sukcesie gospodarczym w długiej perspektywie decydują demografia i innowacje. Unijne pieniądze nie powinny więc "uśpić" wysiłku modernizacyjnego.
Ekonomista dr Łukasz Hardt napisał w kwartalniku "Rzeczy Wspólne", że „niska jakość rządzenia jest podstawową barierą rozwoju Polski" i że „nie mają racji ci, którzy modernizację utożsamiają z efektywnym wydatkowaniem funduszy unijnych".
dch, mg, Rzeczpospolita, fot. JLogan/Domena Publiczna
