Przejdź do treści

Tusk i von der Leyen znowu robią Polakom wodę z mózgu

Źródło: YouTube/Republika

Europejskie Centrum Solidarności – symbol walki o wolność, dziś stało się sceną politycznego teatru absurdu. W miejscu, gdzie kiedyś upadał komunizm, dziś zatriumfował cynizm. Ursula von der Leyen i Donald Tusk odegrali swoje role w spektaklu napisanym na potrzeby polskiej kampanii prezydenckiej – pełnym gładkich frazesów i pustych deklaracji. Prawdziwe pytania i realne problemy zniknęły pod ciężarem starannie wyreżyserowanego show. Historia zatoczyła koło – zamiast wielkich idei, mamy medialne widowisko, w którym liczy się tylko jedno: władza i kontrola nad narracją.

Pod gdańską salą, gdzie zebrali się politycy, rolnicy z „Solidarności” protestowali przeciwko unijnej polityce – Zielonemu Ładowi, umowie z krajami Mercosur i paktowi migracyjnemu.

- Nie pozwólmy sobie odebrać naszego kochanego kraju. To jest ten moment w którym musimy powiedzieć: Dosyć! 

– mówił do zebranych przewodniczący „Solidarności”, Piotr Duda.

Ten głos jednak nie miał szans przebić się przez medialną fasadę wydarzenia. Prawdziwe problemy zostały zatrzaśnięte za drzwiami, bo na sali liczył się tylko PR.

Premier Tusk i przewodnicząca von der Leyen nie spotkali się z protestującymi. Wyszli, ale na konferencję prasową, gdzie zamiast merytorycznego przekazu, wszyscy byli świadkami dobrze wyreżyserowanego spektaklu politycznej propagandy. 

Słowa o „silnej Europie”, „zielonej przyszłości” i „solidarności” brzmiały jak zgrane frazesy, podczas gdy za drzwiami sali protestujący rolnicy przypominali o realnych konsekwencjach unijnej polityki.

Tusk: mistrz uników i manipulacji

Donald Tusk przemawiał jak polityczny iluzjonista. Było gładko, było pięknie, ale było pusto. Wielokrotnie powtarzał słowo „bezpieczeństwo”, bo dobrze wie, że Polacy się go domagają. 

Jednak ani razu nie odniósł się wprost do tego, że Polska musi przyjąć migrantów w ramach unijnego paktu relokacyjnego. Celowo mówił wyłącznie o granicy z Białorusią, unikając odpowiedzi na realne pytania dotyczące przyszłości polityki migracyjnej.

- Europa przestała być abstrakcją, nasze decyzje dotykają interesów i życia codziennego milionów ludzi 

– mówił Tusk, udając, że ma na myśli obronę granic.

A przecież to właśnie te decyzje, o których nie wspomniał, zmienią życie Polaków – bo to one oznaczają, że rząd nie będzie mógł decydować, kto ma prawo osiedlać się w Polsce.

Oprócz tego, premier Polski próbował wyjść naprzeciw rolnikom, którzy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi, ale nie miał odwagi skrytykować tego unijnego projektu

Mówił o tym, że „działania na rzecz ochrony klimatu nie mogą uderzać w interesy obywateli”, ale ani razu nie zasugerował, że trzeba Zielony Ład zatrzymać i całkowicie go odrzucić, ponieważ szkodzi gospodarce, a w konsekwencji tego - wszystkim ludziom.

Kiedy von der Leyen twardo oznajmiła: „Dalej uznajemy nasze cele” – czyli nie ma odwrotu od Zielonego Ładu, Tusk nie protestował.

Bo przecież nie po to wrócił do polskiej polityki, zresztą przy istotnym wsparciu unijnego aparatu, aby teraz sprzeciwiać się Brukseli.

Von der Leyen: ideologiczne frazesy bez konkretów

Przewodnicząca Komisji Europejskiej mówiła jak osoba oderwana od rzeczywistości. Jej wypowiedzi brzmiały jak z taśmy nagranej przez unijną propagandę, pełnej wyświechtanych sloganów o „europejskich wartościach” i „strategicznych rozwiązaniach”.

- Musimy wydawać więcej, musimy wydawać lepiej, musimy wydawać wspólnie

 – do tego sprowadzało się klu tego, co mówiła von der Leyen o unijnych wydatkach na obronność, innowacje i konkurencyjność.

Co to właściwie znaczy? Więcej unijnych podatków? Kolejne miliardy euro dla niemieckich i francuskich koncernów? Bo ani razu nie padło żadne konkretne zobowiązanie dotyczące faktycznej obrony wschodniej flanki. 

Zamiast realnych działań – pustosłowie i mglista narracja o „europejskiej solidarności”, która, jak zwykle, kończy się na słowach.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej mamiła zebranych mglistymi zapowiedziami, unikając konkretnych zobowiązań. Sugerowała uznanie dla wysiłku Polski w przyjęciu milionów uchodźców z Ukrainy, ale jej słowa pozostawały jedynie grzecznościową formułką, bez jasnych deklaracji co do wyłączenia Polski z unijnego paktu migracyjnego

– Polska przyjęła największą liczbę uchodźców z Ukrainy i trzeba to absolutnie brać pod uwagę. Unia Europejska będzie to brała pod uwagę i będzie szanować tę niezwykłą solidarność oraz całą pracę wykonywaną przez Polskę 

– mówiła von der Leyen.

Piękne słowa, ale gdzie były te deklaracje i ten „szacunek”, gdy Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej ostrzegały przed skutkami niekontrolowanej migracji? Przez lata Komisja Europejska ignorowała głosy państw, które domagały się szczelnych granic i bezpieczeństwa swoich obywateli. 

Von der Leyen mówiła też o „omnibusach”, „kompasie konkurencyjności” i „innowacjach”, ale każde jej zdanie brzmiało jak korporacyjny bełkot rodem z PRL-u. 

Przedsiębiorcy, których jej polityka dusi kolejnymi regulacjami, doskonale wiedzą, że w tym „dialogu” nie chodzi o ich dobro, lecz o kolejne biurokratyczne kagańce i polityczne rozgrywki Berlina oraz Paryża. Unijna elita kreuje rzeczywistość, w której ideologiczne dogmaty są ważniejsze od realnych problemów gospodarki i bezpieczeństwa.

Bezpieczeństwo? Tylko na papierze

Tusk i von der Leyen udawali, że Unia Europejska staje w obronie Polski. Szefowa KE mówiła, że Bruksela będzie „wspierać ochronę polskiej granicy” i że Polska może liczyć na fundusze.

- Znaleźliśmy trochę środków dzięki Twojej pomocy 

– mówił Tusk, dziękując von der Leyen za unijną jałmużnę na ochronę granicy, która na razie pozostaje jedynie obietnicą na użytek opinii publicznej.

Szefowa Komisji Europejskiej kokietowała polskiego premiera, dając mu powód do chwalenia się, choć nie jest tajemnicą, że to kolejny przypadek, gdy Ursula von der Leyen składa obietnice, które później nie zostają spełnione.

- W czasie waszej prezydencji przedstawimy propozycje na rzecz zwiększenia tego wsparcia -

 skonstatowała.

Von der Leyen mówiła o „wspólnych działaniach przeciwko zagrożeniom hybrydowym” i konieczności „europejskiego finansowania”. To jednak tylko puste słowa, które nie rozwiązują rzeczywistych problemów.

Unia Europejska od lat nie potrafi skutecznie zabezpieczyć swoich zewnętrznych granic i nie ma spójnej strategii wobec nielegalnej migracji. Co więcej, sama doprowadziła do kryzysu migracyjnego swoją naiwną polityką otwartych drzwi i rozdawnictwem socjalnym. Bruksela nie tylko nie wyciąga wniosków, ale wręcz pogłębia chaos.

Polityczny teatr dla naiwnych

Konferencja w Gdańsku była niczym więcej jak propagandowym show dla mediów. Tusk i von der Leyen unikali konkretów, omijali trudne pytania i mówili językiem, który nie oznaczał nic poza PR-owym przekazem dla naiwnych.

Nie było tam ani jednego realnego rozwiązania problemów migracji, Zielonego Ładu, drożyzny energetycznej czy unijnej biurokracji.

To było typowe unijne przedstawienie, które miało przekonać Polaków, że Bruksela działa dla ich dobra. Ale tak jak w przypadku Zielonego Ładu, migracji czy bezpieczeństwa – prawdziwe decyzje zapadają gdzie indziej i nie w polskim interesie.

Tusk odegrał swoją rolę świetnie na użytek trwającej w Polsce kampanii prezydenckiej, a von der Leyen wyrecytowała swoje kwestie, wpisując się w oczekiwany scenariusz.

Źródło: R

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

"Jesteśmy na granicy kryzysu prawnego" - mówili goście programu Dzisiaj

Trump zapowiada spotkanie z Zełenskim i możliwe rozmowy z Putinem

Małecki: Zielony Ład osłabi europejską gospodarkę

Deportacje z USA pełną parą. Meksyk przyjął już kilkanaście tys. migrantów

Umorzono postępowanie ws. rzekomego pomówienia posłanki Lewicy przez księdza

Mec. Skwarzyński: zawiadomienie do prokuratury nie jest korespondencją prywatną. To bzdury

PiS i KO na czele sondażu. Trzecia droga pod progiem wyborczym

Tusk i von der Leyen znowu robią Polakom wodę z mózgu

Nasz News: Bodnar otrzymał polecenie od Tuska, odebrać śledztwo prokuratorowi Ostrowskiemu

Zdaniem Tuska tylko w Rosji i na Białorusi mówią o zamachu stanu. A jaka jest prawda?

CBŚP zatrzymało osoby powiązane z międzynarodową grupą narkotykową

NBP zwiększa rezerwy złota. Polska w czołówce światowych nabywców

Związkowcy przeciw "Zielonemu Ładowi" i polityce Tuska

Bodnarowcy ustawili losowanie sędziego? „To polityczne zlecenie”

Jak wyglądały kulisy powstania telewizji TVN. Zbadał to Piotr Nisztor. Zapraszamy w niedzielę o 20.15!

Najnowsze

"Jesteśmy na granicy kryzysu prawnego" - mówili goście programu Dzisiaj

Umorzono postępowanie ws. rzekomego pomówienia posłanki Lewicy przez księdza

Mec. Skwarzyński: zawiadomienie do prokuratury nie jest korespondencją prywatną. To bzdury

PiS i KO na czele sondażu. Trzecia droga pod progiem wyborczym

Tusk i von der Leyen znowu robią Polakom wodę z mózgu

Trump zapowiada spotkanie z Zełenskim i możliwe rozmowy z Putinem

Małecki: Zielony Ład osłabi europejską gospodarkę

Deportacje z USA pełną parą. Meksyk przyjął już kilkanaście tys. migrantów