Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok ws. zasad inwigilacji
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niekonstytucyjna jest część podstaw prawnych kontroli operacyjnej, brak niezależnej kontroli pobierania billingów przez służby i zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego. MSW zapewnia, że w 18 miesięcy doprecyzuje zapisy.
TK w pełnym składzie uwzględnił tylko część obecnych przepisów dotyczących inwigilacji, zaskarżonych w siedmiu wnioskach przez RPO Irenę Lipowicz i prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Aby zapobiec powstaniu luki w systemie prawa i nie osłabiać zdolności państwa w zwalczaniu przestępstw, wyrok wejdzie w życie za 18 miesięcy.
Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zapewnia, że przepisy zostaną przez ten czas doprecyzowane. W rzeczywistości rząd i parlament mają na to najwyżej 15 miesięcy - bo najpóźniej wtedy kończy się obecna kadencja Sejmu i Senatu.
TK uznał, że brak niezależnej kontroli zewnętrznej pobierania przez dziesięć uprawnionych do tego służb danych telekomunikacyjnych obywateli (billingi, informacje o miejscach logowania się telefonów itp.) "stwarza ryzyko nadużyć" i świadczy o "niedostatecznych gwarancjach proceduralnych". Według TK kontrolować nie musi sąd, ale organ niezależny od operatorów, rządu i samych służb. Szczegóły ma określić ustawodawca.
Za niekonstytucyjne uznano przepisy ustaw dot. kontroli operacyjnej w zakresie, w jakim "nie przewidują gwarancji niezwłocznego i protokolarnego zniszczenia materiałów, co do których nie uchylono tajemnicy" - dotyczy to szczególnie podsłuchów wobec adwokatów, dziennikarzy lub innych zawodów zaufania publicznego, zobowiązanych do zachowania tajemnicy zawodowej. Seremet chciał uznania niekonstytucyjności samej możliwości podsłuchiwania przedstawicieli adwokatów i dziennikarzy.
TK wskazał też w wyroku, że w ustawach o ABW, CBA i SKW brak jest unormowania obowiązku protokolarnego zniszczenia przez te służby danych, które one zgromadziły, a okazały się nieprzydatne dla postępowania - tak jak jest to zapisane w sprawach postępowań skarbowych. Również Służba Celna może dziś - a według TK nie powinna - przechowywać dane o jednostkach, których jednak nie wykorzystała w prowadzonym postępowaniu i nie musi ich zniszczyć. TK zgodził się z wnioskiem RPO co do ustawy o Służbie Celnej w tej części.
W przepisach dotyczących ABW niekonstytucyjny - jako niedookreślony - jest brak wskazania zakresu niejawnych działań Agencji w ramach wykrywania i ścigania "innych przestępstw godzących w bezpieczeństwo państwa". W demokratycznym państwie prawnym rejestrowanie całokształtu aktywności jednostki narusza konstytucyjne gwarancje i prawa podstawowe - mówił sędzia Marek Zubik. Podkreślał, że "każdy człowiek ma prawo do ochrony przed zewnętrznym monitorowaniem jego aktywności osobistej, w każdym wymiarze - zarówno w świecie realnym, jak i w wirtualnym".
Zdania odrębne do różnych części obszernego wyroku złożyło dwóch sędziów z czternastoosobowego składu: Wojciech Hermeliński i Marek Zubik.
Satysfakcję z wyroku wyrazili reprezentanci RPO i prokuratora generalnego. – To krok naprzód, jeśli chodzi o ochronę praw obywatelskich w Polsce. Państwo mogło uzyskiwać i gromadzić dane retencyjne o obywatelu, a obywatel nawet o tym nie wiedział – wskazał zastępca rzecznika Stanisław Trociuk. Wiceprokurator generalny Robert Hernand podkreślał, że TK wyznaczył wyrokiem granice służbom stosującym techniki operacyjne.
– To krok we właściwą stronę, który wprowadza pewne ograniczenia w korzystaniu z bardzo daleko idących metod inwigilacji przez służby specjalne – uznał mec. Mikołaj Pietrzak, który uczestniczył w rozprawie jako przedstawiciel Naczelnej Rady Adwokackiej.
Za "bardzo wyważony" wyrok TK uznał komendant główny policji Marek Działoszyński. Zapowiedział, że już teraz w policji powstanie instytucja niezależnego pełnomocnika, który będzie mógł nadzorować pozyskiwanie i wykorzystywanie przez funkcjonariuszy danych retencyjnych, czyli tzw. billingów. – Z punktu widzenia policji, która musi pracować efektywnie, to orzeczenie nie powoduje sytuacji, w której nasza efektywność by spadła – ocenił Działoszyński.
– Wyrok TK otwiera wielkie pole do debaty nad uregulowaniem tych kwestii w nowych przepisach, liczyliśmy na konkretniejsze wytyczne ze strony TK – powiedziała prezes Fundacji Panoptykon Katarzyna Szymielewicz. Według Barbary Grabowskiej z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, wyrok jest wyważony, wielowątkowy i dostosowanie prawa do tego wyroku będzie wyzwaniem dla ustawodawcy. – Parlament czeka mozolna praca – powiedziała.
Posłowie m.in. z sejmowej speckomisji uznali, że wyrok TK oznacza, iż konieczny jest szybki powrót do prac nad przepisami dot. czynności operacyjno-rozpoznawczych.