Strażacy dziękują za okazane wsparcie i pomoc udzieloną im w związku z pożarem przy ul. Kraszewskiego. W zbiórkach na rzecz poszkodowanych strażaków i rodzin zmarłych zebrano już ponad 700 tys. zł. Tym samym strażacy apelują: jeśli chcecie nam pomóc – pomóżcie sobie, kupując czujki dymu.
W nocy z soboty na niedzielę w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło do pożaru i wybuchu. W akcji zginęło dwóch strażaków, a 11 zostało poszkodowanych. Do szpitala trafiły także trzy osoby cywilne, które też zostały ranne.
Pierwsze zbiorki rozpoczęły się już w niedzielę. Zbiórka na wsparcie poszkodowanych w wyniku pożaru strażaków i ich rodzin prowadzona jest m.in. za pośrednictwem fundacji Siepomaga wraz z NSZZ "Solidarność" działającym w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Szczegóły zbiórki można znaleźć na stronie fundacji: https://www.siepomaga.pl/pozar-poznan. Do tej pory udało się tam zebrać ponad 700 tys. zł.
Bryg. Lucyna Rudzińska z zespołu prasowego Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Poznaniu podkreśliła w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że strażacy są bardzo wdzięczni za każdy przejaw i gest pomocy dla nich i ich bliskich.
"Solidarność ludzi z nami jest przemiła, ujmująca serca nas wszystkich"
– powiedziała.
Rudzińska zaznaczyła, że strażacy dziękując za wszelką pomoc, proszą jednocześnie, by zaopatrzyć się w czujki dymu. Jak wskazała, "takie urządzenie to także wsparcie dla nas i symboliczny gest, by – dbając o swoje bezpieczeństwo - uczcić pamięć naszych poległych kolegów".
"Największą pomocą będzie zamontowanie w naszych domach czujki dymu. Pamiętajmy, że to osoba, która miała czujkę dymu w tej kamienicy przy ul. Kraszewskiego, zaalarmowała pozostałych mieszkańców, mogli się ewakuować – ta osoba naprawdę uratowała życie tym ludziom"
– powiedziała.
Czujki mogą uratować życie
Dodała, że gdyby nie szybka reakcja – po tym, jak czujka zaalarmowała – skala tego tragicznego zdarzenia mogłaby być jeszcze większa.
Wskazała, że ważne jest, by odpowiednio reagować na działanie czujki. Trzeba też pamiętać o wymianie w odpowiednim czasie baterii, by była pewność, że czujka działa prawidłowo i na czas ostrzeże przed zagrożeniem. Koszt czujki to ok. 50-100 zł.
"W momencie załączenia się alarmu czujki, już to powinno być dla nas sygnałem, że coś się dzieje. Jeżeli mieszkamy z innymi osobami, jeżeli jest to budynek wielorodzinny, alarmujemy te osoby, wychodzimy, bez względu na to, czy nam się może wydawać, że to alarm fałszywy. Lepiej wyjść i być bezpiecznym, niż zostać w pomieszczeniu i stracić życie albo doznać poważnych obrażeń"
– podkreśliła Rudzińska.
Po zdarzeniach przy ul. Kraszewskiego strażacy zachęcają także do udziału w akcji w mediach społecznościowych, która zwraca uwagę na to, jak ważne dla bezpieczeństwa jest posiadanie w domu czujki dymu. W ramach akcji zdjęcie czujki – już posiadanej lub dopiero kupionej – można opublikować z oznaczeniem #DlaŁukaszaIPatryka – tak właśnie mieli na imiona strażacy, którzy zginęli w trakcie działań przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu.
Źródło: Republika, PAP