Dzisiaj odbyło się spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. Rozmowy w siedzibie PiS za zamkniętymi drzwiami trwały ok. 45 minut. Amerykański polityk o 13:25 opuścił siedzibę. Był to ostatni punkt jego wizyty w Polsce.
– Z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem rozmawialiśmy o wszystkich ważnych sprawach polsko-amerykańskich; to była dobra, pożyteczna rozmowa - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński po spotkaniu z amerykańskim politykiem.
Jak zwykle politycy totalnej opozycji nie mogli na temat ważnego spotkania powiedzieć nic dobrego. Nie bardzo jednak wiedzieli, do czego by się tu przyczepić. Okazało się, że na pewien pomysł wpadł poseł PO Krzysztof Brejza. Trzeba tylko dodać, że był pomysł wyjątkowo żenujący.
– JK spotyka się z SEKRETARZEM STANU USA w ponurej, partyjnej siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej. Jak w Bantustanie - napisał Brejza na swoim Twitterze.
JK spotyka się z SEKRETARZEM STANU USA w ponurej, partyjnej siedzibie #PiS przy Nowogrodzkiej. Jak w Bantustanie.#FundacjaPrasowa pic.twitter.com/8Oh3AasMbV
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 27 stycznia 2018