Przejdź do treści
Tomasz Rzymkowski: Świadek przyznał, że miał polecenie od przełożonego, aby sprawy syna Donalda Tuska nie badać
Telewizja Republika

W programie ,,Z wiejskiej na gorąco\'\' dziennikarka Telewizji Republika rozmawiała z posłem Kukiz\'15 Tomaszem Rzymkowskim. W programie wypowiedziach się na temat dzisiejszych przesłuchań komisji ds. Amber Gold.

Jaki obraz pracy ABW wyłania się po tych przesłuchaniach?

Dzisiaj padły bardzo ważne słowa. Przede wszystkim kwestia podejmowania konkretnych działań przez funkcjonariuszy w kwestiach istotnych z punktu widzenia wszelkich okoliczności, jak również tego, gdzie środki finansowe z tego procederu zostały przetransportowane, ulokowane, ukryte. Brak możliwości podejmowania niektórych wątków jest tego skutkiem. I pytanie, które się od razu pojawia: dlaczego niektórych wątków nie poruszano? Otóż nie było zgody prokuratury, czy niektórych funkcjonariuszy ABW, którzy zajmowali się tą sprawą na podejmowanie tych wątków, a co za tym idzie do wyjaśnienia wszelkich okoliczności. Jeśli chodzi o wątki ocierające się ze światem polityki, nawet tej trójmiejskiej, to było swoiste embargo na poruszenie tych wątków. Michał Tusk, który przejawia się w podsłuchach nie tylko absolutnie nie był brany pod uwagę, jako istotny wątek w sprawie. Wczoraj świadek przyznał, że miał polecenie od przełożonego, aby syna Donalda Tuska nie badać pod zarzutem prowadzenia śledztwa, które miała wtedy prowadzić prokuratura. To jest absolutny skandal. Ale tych skandali w tej sprawie jest wiele. (...)Trzeba było przede wszystkim podejmować działania operacyjnego rozpracowania takie jak podsłuchy. Straciliśmy jako państwo olbrzymią możliwość zweryfikowania ważnych wątków osób, które stały za Marcinem P. (...) To pokazuje w sposób najbardziej namacalny, z jaką wielką dbałością troszczono się, aby wszelkie wątki polityczne, które mogłyby dotknąć PO nie ujrzały światła dziennego.To jest rzecz absolutnie niedopuszczalna i absolutnie kompromitująca. 


Jak pan patrzy na taką teorie, która pojawia się, że za sprawą Amber Gold mogły stać niemieckie służby specjalne i stworzenie Amber Gold miało służyć temu, aby upadł polski LOT i żeby przejąć polski rynek.

Ta teoria wydaje się być bardzo prawdopodobna, ale ja nie jestem pewien jej w 100%. Dlaczego? Ponieważ Marcin P. olbrzymie środki finansowe zdobywał na Amber Gold. Te pieniądze lokował w takiej super maszynce do palenia pieniędzy OLT Express. (...) Czy była to gra niemieckich służb specjalnych? Nie wykluczam, ale nie mamy na to absolutnie żadnego dowodu. (..) Poza tym że Marcin i Katarzyna P. jakaś tam rolę w Niemczech odgrywali.

Telewizja Republika

Wiadomości

Zła i dobra wiadomość. Co z Wrocławiem?

Wrocław czeka ale nie ludzie. Bez wytchnienia umacniają wały

Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem

Usuwanie skutków powodzi. Jakie uprawnienia ma twój pracodawca?

Zmarł Toto Schillaci, bohater mistrzostw świata 1990

Libicki: Henning-Kloska wykazała się całkowitym brakiem wyczucia

Nie wstyd panu, panie Donaldzie?

Kosztowniak: Chaos, dezinformacja, degrengolada i upadek - tak w sytuacji kryzysowej działa Tusk

Szokujące słowa ekologa! Niemiecki wywiad werbował do protestów przeciwko budowie zbiorników retencyjnych!

Trump i Duda spotkają się w Amerykańskiej Częstochowie – kluczowe wydarzenie przed wyborami w USA

Dzisiaj informacje TV Republika

Dlaczego luksusowy resort w Jeleniej Górze przerwał wał powodziowy?

Kowalski: Tusk powinien być natychmiast zdymisjonowany

Myślano, że obok wiecu Trumpa są materiały wybuchowe. Policja wkroczyła do akcji

Jak doszło do eksplozji pagerów Hezbollahu?

Najnowsze

Zła i dobra wiadomość. Co z Wrocławiem?

Zmarł Toto Schillaci, bohater mistrzostw świata 1990

Libicki: Henning-Kloska wykazała się całkowitym brakiem wyczucia

Nie wstyd panu, panie Donaldzie?

Kosztowniak: Chaos, dezinformacja, degrengolada i upadek - tak w sytuacji kryzysowej działa Tusk

Wrocław czeka ale nie ludzie. Bez wytchnienia umacniają wały

Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem

Usuwanie skutków powodzi. Jakie uprawnienia ma twój pracodawca?