Tomasz Lis słynie z tego, że wszędzie widzi swoich przeciwników politycznych z Prawa i Sprawiedliwości. Redaktor naczelny Newsweeka zaatakował na Twitterze dziennikarza sportowego Krzysztofa Stanowskiego, redaktora naczelnego portalu Weszło.
Powodem krytyki okazał się wywiad, którego Stanowski udzielił portalowi gazeta.pl. W rozmowie Stanowski opowiadał o akcji charytatywnej „Dobro Wraca”, w której stara się zachęcać do wpłat na konto osób ciężko chorych.
– A tu widzę, że prymitywny PIS- owski hejter jest reklamowany przez Gazeta.pl jako agent dobra. Świat jest coraz śmieszniejszy – napisał Tomasz Lis. Strzał okazał się podwójnie samobójczy, po pierwsze trudno w Stanowskim dostrzec „PiS-owskiego hejtera”, dziennikarz słynie z tego, że pisze to o czym myśli i wielokrotnie chwalił, ale i krytykował władzę, zarówno obecną, jak i poprzednią.
Dodatkowo wcześniej o rozpropagowanie innej akcji charytatywnej Stanowskiego prosiła żona Tomasza, Hanna Lis.
A jeśliby nawet Stanowski zapisałby się do PiS-u to czy nie mógłby być on pochwalony przez swoich przeciwników politycznych za akcję charytatywną? Jak widać, dla największego, prymitywnego hejtera polskiego internetu, pomoc międzyludzka może mieć tylko jedną barwę polityczną.
A tu widzę, że prymitywny PIS- owski hejter jest reklamowany przez Gazeta.pl jako agent dobra. Świat jest coraz śmieszniejszy.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 19 lutego 2017
A ty hejterze komuś pomogłeś, czy tylko stawiasz cuchnące, internetowe klocki? Truj się własnym jadem, ja będę robił swoje. pic.twitter.com/XwGOwjDif0
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 19 lutego 2017
@K_Stanowski hej! Masz gigantyczny zasięg, może włączyłbyś sie w akcję, o której na moim TL? Zernikj, dobrego dnia
— Hanna Lis (@hanna_lisowa) 17 lutego 2017