– Tata został skazany trzydziestoośmiokrotnie na karę śmierci. To niespotykane. Widocznie tak był znienawidzony przez komunistów – mówi syn Wiktora Stryjewskiego, używający pseudonimów "Cacko", "Wyrwicz", "Zbyszko". Huczne uroczystości Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych ważne są dla rodzin zamordowanych przez komunistów żołnierzy, którzy przez lata skazywani byli na zapomnienie. Zapraszamy na materiał Magdaleny Bałkowiec.
67 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Rocznica tej zbrodni obchodzona jest od 2011 r. jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
– Tych ludzi przed śmiercią torturowano, a później wrzucano do dołów i zasypywano wapnem... Ci, którzy walczyli z bohaterami nie wiedzieli jednak, że pamięci takiego narodu nie da się wrzucić do dołu i zabetonować – mówił o Żołnierzach Wyklętych w dniu poświęconego im narodowego święta prezes IPN dr Jarosław Szarek, który wziął udział w uroczystościach na tzw. Łączce, gdzie po wojnie komuniści potajemnie grzebali pomordowanych polskich bohaterów.