– Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią począwszy od 1 kwietnia tego roku rozpoczynamy wprowadzanie planu podwyższenia wynagrodzeń nauczycieli o ok. 15,8 proc. w ciągu trzech lat, co jest porównywalne z przewidywanym w tym okresie wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej – 15,9 proc. Kolejne podwyżki zostaną wprowadzone od stycznia 2019 r. oraz od stycznia 2020 r. Przypominamy, że ostatnia podwyżka płac nauczycieli miała miejsce w 2012 r. W 2017 r. po raz pierwszy od 5 lat zagwarantowaliśmy waloryzację wynagrodzeń nauczycieli i zapewniliśmy ich finansowanie w kwocie 418 mln zł – informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.
– W związku z podwyższeniem pensji nauczycieli od 1 kwietnia 2018 r. w budżecie państwa pojawiły się dodatkowe środki w wysokości ok. 1,2 mld zł. Ponadto w tym roku do puli finansów przeznaczonych na wynagrodzenia przesunięto środki zabezpieczane dotychczas w budżecie na dodatek mieszkaniowy dla uprawnionych nauczycieli w kwocie ok. 126 mln zł. W związku z tą zmianą kwota bazowa dla nauczycieli wzrośnie w 2018 r. o dodatkowe 0,35 proc. Spowoduje to, że od 1 kwietnia 2018 r. średnie wynagrodzenia nauczycieli wzrosną łącznie o 5,35 proc. Oznacza to, że średnie wynagrodzenie nauczycieli zwiększy się: od 147 zł – dla nauczyciela stażysty, do 271 zł – dla nauczyciela dyplomowanego – dodaje MEN w specjalnym komunikacie.
– Wyjaśniamy również, że dodatek mieszkaniowy był uprawnieniem o charakterze socjalnym, nie zaś składnikiem wynagrodzenia nauczycieli. W obecnych realiach społeczno-gospodarczych wspomniany dodatek przestał być aktualny. Jego wysokość była określana przez organy prowadzące szkoły i nierzadko ustalano go w minimalnych kwotach (np. 1 zł), co nie pozwalało na spełnianie jego funkcji socjalnej. Przesunięcie środków zabezpieczanych dotychczas na dodatek mieszkaniowy do środków na wynagrodzenia nauczycieli zapewni ich podział pomiędzy wszystkich nauczycieli w wysokości gwarantowanej przepisami prawa. MEN nie ma i nie miał planów likwidacji dodatku wiejskiego. Wszystkie spekulacje medialne są nieprawdziwe – wyjaśnia ministerstwo.