Będzie ciąg dalszy procesu w sprawie zrzucenia napastnika z mostu do rzeki w Olsztynie

Będzie ciąg dalszy procesu oskarżonego o usiłowanie zabójstwa mężczyzny, którego w Olsztynie zrzucił z mostu św. Jana do rzeki.
Czego dotyczy sprawa?
Proces dotyczy zdarzenia z sierpnia 2023 r., o którym było głośno ze względu na publikację w sieci nagrań nakręconych przez osoby postronne. Mężczyzna, który ma w tej sprawie status pokrzywdzonego, przechodząc przez most św. Jana na olsztyńskiej starówce, zachowywał się agresywnie i prowokował przechodniów; był nietrzeźwy.
W pewnym momencie zaatakował oskarżonego. Ten, po zadaniu mu kilku ciosów, doprowadził go – jak określiła to prokuratura – do stanu bezwładności, nieprzytomnego chwycił za ubranie i przerzucił przez barierkę mostu z wysokości ok. 7 metrów do wody. Głębokość rzeki Łyny w tym miejscu wynosiła 60-80 cm, a dno pokryte jest kamieniami i kawałkami betonu.
Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ oskarżyła sprawcę o usiłowanie zabójstwa. Uznała, że oskarżony – zrzucając pokrzywdzonego z mostu do rzeki, w takim miejscu i z takiej wysokości – przewidywał możliwość pozbawienia go życia i godził się na to.
Pokrzywdzony doznał m.in. stłuczeń głowy i drobnych ran na rękach. W ocenie prokuratury nie odniósł obrażeń zagrażających życiu, ponieważ uderzył całą powierzchnią ciała o taflę wody, co zamortyzowało upadek.
Oskarżony nie przyznał się do usiłowania zabójstwa...
Proces w pierwszej instancji trwał przed Sądem Okręgowym w Olsztynie przez pół roku, oskarżony nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Przy takim zarzucie prokuratura chciała ośmiu lat więzienia, obrona stała na stanowisku, iż była to obrona konieczna, a nawet jeśli oskarżony przekroczył jej granice – to ze strachu lub pod wpływem silnego wzburzenia; wnioskowała o odstąpienie od wymierzenia kary.
W marcu sąd – zmieniając kwalifikację prawną z usiłowania zabójstwa na usiłowanie spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu i stosując nadzwyczajne złagodzenie kary – nieprawomocnie skazał oskarżonego na rok więzienia w zawieszeniu, ma on też zapłacić 20 tys. zł grzywny.
Decydując o nadzwyczajnym złagodzeniu kary, olsztyński sąd wziął pod uwagę zachowanie samego pokrzywdzonego, którym przyczynił się on do skutku. Uwzględnił też fakt, iż między sprawcą i ofiarą doszło do pojednania – strony zawarły po mediacji ugodę; uwzględnił też to, że oskarżony nie był dotąd karany.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku na początku listopada zajmie się apelacjami, które złożyła prokuratura i obrońca – wynika z informacji uzyskanych w tym sądzie.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X