To już kolejna kompromitacja posła Józefaciuka. Naucza 7 przedmiotów, a nadal nie wie, czym zajmuje się Sejm
Poseł z koalicji Tuska Marcin Józefaciuk kolejny raz skompromitował się brakiem wiedzy na temat trójpodziału władz w Polsce. Kilka tygodni temu okazało się, że Józefaciuk nie wie, kto w Polsce sprawuje władzę wykonawczą. Parlamentarzysta sumitował się, że następnym razem będzie już umiał odpowiedzieć na pytania w tej kwestii. Tak się jednak nie stało - Józefaciuk nadal nic nie wie i prosi o kolejną "szansę".
Wybrany z łódzkiej listy KO poseł Marcin Józefaciuk to nauczyciel, był dyrektorem szkoły, w której teraz - po wyborach - jest wicedyrektorem. Józefaciuk chwali się, że naucza siedmiu przedmiotów, mniej już podkreślając fakt, że kierowana przez niego placówka jest, w regionie łódzkim, druga... od końca. I nie ma się chyba czemu dziwić, gdy pozna się wiedzę i erudycję osoby, która miała być rozpatrywana, jako kandydat na wiceministra edukacji.
Tym razem Józefaciuk poległ w trakcie odpytywania w Radiu Plus.
"Sprawdzę, czy pan pracę domową odrobił. Niedawno podczas jednej z rozmów – pewnie pan poseł pamięta – nie potrafił wskazać, kto władzę wykonawczą w Polsce sprawuje. Domyślam się, że tę pracę domową pan odrobił i zajrzał do konstytucji RP", zagaił red. Jacek Prusinowski w Radia Plus.
"Tak", odparł poseł. "Czyli kto sprawuje władzę wykonawczą panie pośle?", pytał dziennikarz.
"No oczywiście, że prezydent i Sejm", stwierdził wyraźnie z siebie zadowolony Józefaciuk. Prowadzący nie krył zażenowania. "Litości, raz pan na tym wpadł i nawet nie dowiedział się, kto sprawuje władzę wykonawczą", powiedział Prusinowski. "Jak najbardziej, jak najbardziej", odpowiedział mało sensownie Józefaciuk, cały czas się uśmiechając.
Dziennikarz postanowił dać mu jeszcze jedną szansę. "Prezydent i..."? – pytał Prusinowski. "Sejm i Senat", palnął nie tracący dobrego humoru Józefaciuk. "Pan nie ma władzy wykonawczej, naprawdę", stwierdził z rezygnacją dziennikarz. "Jezus, ustawodawczą, to tutaj wpadłem. Oj będzie śmiech", tyle tylko miał do powiedzenia Józefaciuk.
I tu już red. Prusinowski nie wytrzymał: "Litości. Kto w takim razie ma władzę wykonawczą? No dramat... Jak można, pan naprawdę nie zajrzał do konstytucji? Nagana się należy i jedynka. Rząd panie pośle, rząd!" – powiedział prowadzący.
"Rząd, rząd" – potwierdził inteligentnie poseł od Tuska. "Wstyd. Serdecznie jest mi wstyd. Przepraszam za to. Jedyne, co mogę powiedzieć, możemy umówić się na drugi termin", zakończył Józefaciuk. I tu także się pomylił, gdyż będzie to termin trzeci - w więc egzamin komisyjny.
Coś nam się wydaje, że z taką "wiedzą" nauczyciel siedmiu przedmiotów Józefaciuk nie zdałby do następnej klasy nawet w prowadzonej przez siebie szkole.
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) February 23, 2024