– Czy przeprosi pan zwierzęta – pytała swojego rozmówcę Monika Olejnik. – A za co? Zwierzęta nie mogą mieć praw, ponieważ nie mają obowiązków – wyjaśniał Tomasz Terlikowski. W rozmowie poruszono także temat prezerwatyw.
Głównym tematem rozmowy był tekst Terlikowskiego, w którym opisywał, dlaczego zwierzęta nie mają praw. – Czy przeprosi pan zwierzęta – zaczęła rozmowę Olejnik. – A za co – replikował redaktor naczelny Telewizji Republika. – Za to, że pan tak pogardliwie o nich mówi – odparła prowadząca program. – To nie jest pogarda, to stwierdzenie faktu – stwierdził spokojnie Terlikowski. Następnie wyjaśniał, że zwierzęta nie mogą mieć praw, ponieważ nie mają obowiązków. Dodał jednak, że „człowiek ma obowiązek troszczyć się o zwierzęta”.
– Jak słyszę pana kolegów, prawicowców, którzy wylewają z siebie jad, to wolę mojego psa, Lukę – stwierdziła poirytowana Monika Olejnik.
Tomasz Terlikowski przekonywał, że zwierzęta nie tworzą dzieł kultury, a msze dla zwierząt to tylko umowne określenie. – Msze są zawsze dla ludzi. Przychodzą zwierzęta, tak jak się święci samochody, święci się mieszkania i święci się samochody i właściciele mogą przynieść zwierzęta do poświęcenia – klarował publicysta.
Poruszono również temat antykoncepcji. – Pan to by zakazał, pan to by zakazał sprzedaży prezerwatyw, prawda – spytała swojego rozmówcę Monika Olejnik. – Nie, a prezerwatywy jak ktoś chce, niech sobie sprzedaje, prezerwatywy nikogo nie zabijają – spokojnie odparł Terlikowski. Ta odpowiedź mocno zdziwiła Monikę Olejnik, która zapytała: – Prezerwatywy nie zabijają? – Nie, prezerwatywy nie zabijają – odparł publicysta. Zszokowana Olejnik pytała dalej: – Ile plemników biednych jest zabitych, jak to... – Bo plemniki nie są istnieniem ludzkim – klarował dalej Terlikowski.
Następnie Olejnik zapytała, czy środki antykoncepcyjne zabijają. Jej rozmówca postanowił wyjaśnić sprawę i mówił: – A, środki antykoncepcyjne, jeśli chodzi o pigułki hormonalne, tak, mają również działanie wczesnoporonne, ale to jest zupełnie inna historia, prezerwatywy takiego działania nie mają. Jak ktoś lubi przytulać się do żony w gumowym kombinezonie i w czepku na głowie, to powiem tak, to jest jego wybór. Ja uważam, że lepiej przytulać się do żony, która jest naga, a nie w gumowym kombinezonie, czy lateksowym, czy jakimkolwiek innym. Guma to jest do żucia najlepsza, a nie do ubierania się.
– Wow, musimy kończyć panie redaktorze, Terlikowski i Olejnik, wow – zakończyła program Olejnik.