– To był ewidentny zamach, żadna pomyłka, ani wypadek – mówił w programie „Chłodnym okiem” Tomasz Terlikowski.
– Szkoda, że mimo to Zachód wygląda jakby nie był w stanie się przebudzić i czyni takie ruchy, żeby nie urazić Putina, czy Putinlera – jak trzeba go dziś nazywać – mówił Terlikowski.
Publicysta przypomniał, że wojna na Ukrainie zaczyna pochłaniać istnienia niewinnych ludzi. – Wedle wczorajszych informacji zginęło ok. 80 dzieci – zaznaczył. Dodał też, że „Rosja nie cofnie się przed niczym”.
Tomasz Terlikowski przypomniał też, że amerykański senator John McCain wczoraj napisał „zupełnie wprost, że w tej chwili należy wejść na Ukrainę i militarnie ją wesprzeć”.
– Zachowanie zachodnich mediów i polityków pokazują, że Putin może zrobić wszystko. A przecież to nie jest cywilizowany polityk, który przejmuje się życiem ofiar. To, co się stało to kompletna destabilizacja tamtego regionu – podkreślał publicysta.
Zdaniem Tomasza Terlikowskiego „Rosji taka sytuacja się opłaca, bo to jest zastraszenie”. – Podobną sytuacją była katastrofa Smoleńska i z tego płynie wniosek: uważajcie, bo możemy zgładzić elitę sąsiada, teraz mówią: uważajcie, bo możemy strzelać do niewinnych ludzi – skwitował Terlikowski.